W latach 90-tych,co mało kto już dziś pamięta z dyskutujących obydwu stron powstałej dziś barykady ,w czasie uczonych dyskusji o życiu,prawie na wszystkich uczelniach,gdzie wykładana była etyka i filozofia studentom o różnym pochodzeniu i wyznaniu często proponowano i za ich zgodą przeprowadzano następujące doświadczenie.
Pytanie brzmiało groteskowo:
czy ważniejsze jest jedno życie czy na przykład pięć?
Czym jest mniejsze zło i czy ono istnieje?
Studenci na początku semestru zapisywali to na kartkach z odpowiedziami i wrzucali do urny seminaryjnej.
W trzecim semestrze (podobnie w wybranych seminariach duchownych) przeprowadzano i kontynuowano podobny eksperyment.
W pomieszczeniu przechodnim(by studenci się nie kontaktowali) umieszczono (uwaga!) oznakowany pojemnik -atrapę-lodówkę-w którym znajdowało się 5 "embrionów ludzkich"-zamrożonych " gotowych" do umieszczenia w macicy przyszłej matki..
Na drugim stole umieszczono (płaczące) niemowlę leżące w nosidełku.
Każdy wchodzący student miał tylko jedną rękę wolną, by po podjęciu szybkiej decyzji złapać za jeden tylko przedmiot.
Zadanie seminaryjne eksperymentu brzmiało:
"Wybuchł pożar.Ratuj zagrożone tam życie".
Wyobraźcie sobie,że 100% studentek i studentów ratowało widoczne w nosidełku płaczące niemowlę ,żaden nie skierował się do przenośnej lodówki,gdzie czekało aż "pięć zamrożonych embrionów".
W seminariach duchownych za to około (podano różne dane)5% alumnów postąpiło inaczej.
Większość wyników tych ćwiczeń utajniono,gdyż już wtedy wynik eksperymentu nie stał się wsparciem dla tworzącej rozszerzony zapis "o ochronie życia od poczęcia" w parlamentarnej komisji konstytucyjnej .
Przy tej okazji przypominam,że w Polsce pierwszego zapłodnienia in vitro u człowieka dokonał dr Marian Szamatowicz z Kliniki Ginekologii Akademii Medycznej w Białymstoku (obecnie Uniwersytet Medyczny w Białymstoku)już w 1987 r.
Przypominam również ,że metoda zapłodnienia in vitro w rozumieniu Kościoła nie jest leczeniem bezpłodności i jest złem,w przeciwieństwie do terapii hormonalnej, zabiegów chirurgicznych lub zespołu działań znanego jako naprotechnologia.
Sprzeciw Kościoła wynika z dwóch powodów etycznych.
Po pierwsze, naruszenie naturalnego związku współżycia seksualnego pary małżeńskiej oraz prokreacji jest sprzeczne z katolicką etyką seksualną.
Zdaniem Kościoła zapłodnienie in vitro umieszcza prokreację poza funkcją rodzicielską, osobową i biologiczną zarazem, ojca i matki.
Nie przywiązuje już takiej samej wagi etyki do problemów funkcji-jaką jest seksualność własnych kapłanów.
Podobny dylemat(wybór mniejszego zła) ,opisany został w dramacie "Dwa Teatry" Jerzego Szaniawskiego-w części-"Powódź".
Wnioski sami wyciągnijcie.
Każdy będzie dobry-zapewniam.
Bo każdy ma swój,indywidualny pogląd ,bez względu na wyznawaną wiarę,ideologię i wychowanie z tzw "domu".
I taka jest Polska i Polacy.
Zbyt często dostajemy na tacy do wyboru "mniejsze zło".
Jakoś zniknęły przez ostatnie kilka lat cytaty w publicznych mediach........słów św.Jana Pawła II.
Pojawiają się za to inne,na przykład rzadko te,z ust Papieża Franciszka.
Często krytykowane w zawoalowany sposób przez komentatorów z KK.
Ja przytoczę dziś w mojej galerii słowa Jego następujące:
"Bóg nie potrzebuje być przez nikogo broniony i nie chce,aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi.
Proszę wszystkich o zaprzestanie używania religii w celu budzenia nienawiści,przemocy i ekstremizmu i ślepego fanatyzmu".
Czemu więc część moich rodaków nie czyta lub nie pamięta tych właśnie słów?
Bo ich nie znają.
Bo nie brzmią zgodnie z polityką dobrej zmiany oraz nie współgrają z głosem dobiegającym z Torunia..
Ale u mnie w galerii możecie się z nimi zapoznać.
Bez podtekstów.
Tak po prostu.
https://youtu.be/ST6qXm2gxLM
Przypominam,że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy,ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,te-które układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Pozwalam tym samym Wam obrać swoje własne stanowisko,bez propagandy,bez komentarza .
Z faktami się nie dyskutuje.
Można je jedynie zataić.
Na mojej fotografii pozbawione dachu, strzeliste ruiny klasztoru Oybin.
Tam już nic nie przesłania dostępu do...nieba.
Czytajcie,czytajcie!
To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.
Copyright 1838 @ maska33
styna48 2021-02-21
Te ruiny są bardzo malownicze, z całą resztą się zgadzam, niestety za mało ludzi myślących o czym świadczą kolejne wybory i poczynania ugrupowań partyjnych.
ofka63 2021-02-21
W myśl nauki kościoła KK skoro Bóg tak chciał, nie powinni stosować żadnego leczenia, a już o zgrozo np endoprotez czy leczenia stomatologicznego. Przecież to wszystko z woli bożej ...