Rycerzy trzech,czyli rzecz o hakach w polityce.

Rycerzy trzech,czyli rzecz o hakach w polityce.

Tekst powstawał od dawna,ale dziś,gdy w sejmie odwoływane są strategiczne głosowania dotyczące funduszy europejskich i OFE,gdy wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę jest blokowany od miesięcy w mediach państwowych i nie wiem jakie ma zdanie o jej stanie,
gdy są sygnały o odwołaniu wyborów w Rzeszowie,gdy prominentni politycy PiS przemykają chyłkiem byleby tylko nie odpowiedzieć na pytania dziennikarzy,to sobie mam prawo myśleć,że zjednoczoną prawicę łączą już tylko pieniądze spółek skarbu państwa i....haki.


1) Tytułem wstępu:

Autor:Antoni Krasnowolski,
Władysław Niedźwiedzki

Tytuł :M. Arcta Słownik Staropolski
Data wydania:ok. 1920 rok
Wydawnictwo :M. Arcta
Miejsce wyd:Warszawa

Każda forma poprawna.

" Ziebro", ziobro", "żobro", "żebro".

2)Pamiętacie zapewne nietuzinkową ofensywę „dobroci dla zwierząt” (stojącej w totalnej sprzeczności ze stosunkiem Kaczyńskiego do ludzi: sędziów, samorządowców, nauczycieli, lekarzy, wyborców opozycji, obyczajowych mniejszości…)

Otóż w czasie padających ze strony opozycji codziennie oskarżeń,służyła prezesowi PiS wyłącznie do osłonięcia przepychanej przez niego w tym samym czasie przez Sejm ustawy gwarantującej całkowitą bezkarność Morawieckiemu, Sasinowi, Szumowskiemu.

I innym urzędnikom państwowym oraz działaczom PiS, którzy łamali prawo lub uwłaszczali siebie, swoje rodziny i swoich politycznych klientów korzystając z epidemii koronawirusa.

Wszystkie naciski Kaczyńskiego na koalicjantów – mniej lub bardziej wiarygodne straszenie przedterminowymi wyborami, straszenie rządem mniejszościowym (czyli odcięciem koalicjantów od państwowych urzędów i spółek skarbu państwa), straszenie pozbawieniem polityków Solidarnej Polski i Porozumienia „biorących” miejsc na listach w przyszłych wyborach parlamentarnych – wszystko to służyło prezesowi Prawa i Sprawiedliwości do ostatecznego przepchania przez parlament wtedy kluczowej dla niego ustawy o urzędniczej i politycznej bezkarności ludzi władzy, czyli jego ludzi.

Na wszelki wypadek ,na polecenie prezesa PiS powstała lista "70".*
Ustawa o urzędniczej bezkarności została zdjęta z sejmowej taśmy produkcyjnej, bo bez poparcia koalicjantów i przy zdecydowanym w tym przypadku sprzeciwie całej opozycji zostałaby odrzucona. Kaczyński wycofał ją po to, żeby „negocjować jej kształt”, żeby ją „poprawić”. W rzeczywistości w przypadku tej akurat ustawy Jarosław Kaczyński jest gotów zaoferować Ziobrze czy Gowinowi (Gowin jest tu miększy od Ziobry, bo także jego ludzie będą z ustawy o urzędniczej bezkarności korzystać) przesunięcie w tekście ustawy paru przecinków, jednak sama istota – zabezpieczenie Morawieckiego i Sasina oraz dziesiątków drobniejszych przekręciarzy z obozu władzy – ma pozostać bez zmian.

3)Na tę właśnie „istotę” ustawy o urzędniczej bezkarności nie zgadza się jednak Zbigniew Ziobro, ponieważ pozbawiałaby go głównej broni, jaką dysponuje przeciwko Kaczyńskiemu – czyli haków na Morawieckiego, niektórych jego ministrów i działaczy PiS.

Bo niewątpliwie działając i mając za wzorzec prezesa,takowe od dziesiątki lat-gromadzi.

Haki.

4) Prokuratorzy Ziobry przez sześć lat prowadzili (i najczęściej umarzali) śledztwa dotyczące ludzi PiS, łącznie z postępowaniami dotyczącymi pośrednio lub bezpośrednio samego Kaczyńskiego. Prowadzili postępowania, w których pojawiały się nieruchomości Morawieckiego i jego żony (także nieruchomości kościelne, czyli pośrednio „wywalczone” dla naszego „premiera-żołnierza wyklętego” przez Marka P., weterana SB pracującego dla Kościoła w Komisji Majątkowej, a później sprzedane rodzinie Morawieckich za dość symboliczną kwotę przez już nieżyjącego kardynała Gulbinowicza).
Prokuratorzy Ziobry prowadzili też postępowania w sprawach dotyczących pośrednio lub bezpośrednio Sasina, Glapińskiego i wielu innych ludzi, bez których Kaczyński zostałby osłabiony i osamotniony. Nie przerwali swojego „monitoringu” łamania prawa przez ludzi Kaczyńskiego także w czasie pandemii.

5) Po sześciu latach spędzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ma dziś zatem mordercze haki na Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i PiS. Najprawdopodobniej to z prokuratorskich śledztw pochodziły przecieki do prawicowych i liberalnych mediów dotyczące afery Komisji Nadzoru Finansowego i Chrzanowskiego, dotyczące nieruchomości Morawieckiego i jego żony, dotyczące banków Leszka Czarneckiego, a także afery "GetBack" i udziału w niej ludzi ze służb kontrolowanych przez Mariusza Kamińskiego.

6) To przecież z zasobów jednego z podległych Zbigniewowi Ziobrze sądów zniknęły taśmy dotyczące tzw "interesów" ówczesnego wójta Pcimia i cudownie odnalazły się u dziennikarzy Agory..
Obecny minister sprawiedliwości wie wystarczająco dużo, żeby Kaczyńskiego pogrążyć.

Problem w tym, że posiadane przez niego informacje są trochę jak broń atomowa w arsenałach USA i ZSRR w czasach zimnej wojny. Użycie tej „hakowej” Wunderwaffe osłabi Kaczyńskiego, ale zabije też Ziobrę. Zanim do końca rozpadnie się słynny PiS-owski teflon Ziobro zostanie przez Kaczyńskiego zniszczony, a przez większość elektoratu prawicy uznany za zdrajcę.

Zatem jako domorosły historyk wiem,że broń jądrową się trzyma, ale się jej nie detonuje, chyba że Kaczyński zrobi pierwszy ruch i rzeczywiście postanowi wydłubać Zbigniewa Ziobrę z Ministerstwa Sprawiedliwości. A musiałaby to być czystka błyskawiczna, choć nawet ona nie gwarantowałaby, że Ziobro nie zdąży wcisnąć detonatora. Ewentualne przepędzenie Ziobry wyglądałoby jak „noc długich noży” (likwidacja towarzysza Ernsta Roehma przez towarzysza Adolfa Hitlera przy użyciu towarzysza Heinricha Himmlera podczas słynnej konsolidacji obozu rządzącego Niemcami w 1934 roku).

Przejmowanie nadzoru nad Ministerstwem Sprawiedliwości i prokuraturą przez ludzi Kaczyńskiego (m.in. przez Mariusza Kamińskiego i jego służby) przypominałoby raczej wtargnięcie Macierewicza do centrum wywiadu NATO (pamiętam piłowanie nocą kłódek przez Misiewicza z alarmowo przywiezionym ślusarzem), niż cywilizowaną wymianę ministra demokratycznego rządu.
Licząc się z takim rozwojem sytuacji, najbardziej zaufani urzędnicy i prokuratorzy Ziobry już musieli skopiować najbardziej trefne materiały z antypisowskich śledztw, żeby nie okazać się w tę „noc długich noży” zupełnie bezbronni.

7) Zatem kluczowe dla dalszego przebiegu obecnego politycznego kryzysu nie są decyzje Jarosława Kaczyńskiego dotyczące wyborów czy takiego lub innego mniejszościowego układu rządzącego. Kluczowa będzie decyzja Jarosława Kaczyńskiego, czy Zbigniew Ziobro pozostanie w Ministerstwie Sprawiedliwości, czy zostanie z niego przepędzony. Jeśli Kaczyński wybierze rozwiązanie siłowe, afera Rywina to będzie pikuś wobec tego, czego Polacy dowiedzą się na temat rządów PiS, niejako z pierwszej ręki.

Dobrego dnia!

Zdjęcie tego pięknego haka wykonałem w sali tortur zamku Ogrodzieniec.

Opis podaje,że na takim haku wieszano podejrzanego (tortury) lub skazanego na powolną śmierć za ..".ziobro".

Legenda:* Lista 70, powstała w 2018r. na osobiste zlecenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego,
Dokument, o którym jest już głośno wśród współpracowników prezesa partii, to spis protegowanych różnych ministrów z rządu Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego, którzy objęli dzięki politycznym wpływom eksponowane i doskonale płatne posady w spółkach skarbu państwa.
Przypominam,że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy,ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,te-które układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Czytajcie,czytajcie!

To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.

❄️ 13926 ☠ 740 egzekucji.

Copyright 1939 @ maska33

aam57

aam57 2021-04-21

Ciekawie się to wszystko zapowiada.

ewik57

ewik57 2021-04-21

Taaa, jest takie przekleństwo: obyś żył w ciekawych czasach.

wigor12

wigor12 2021-04-21

Oby się nie okazało, że kto pod kim dołki kopie, na tego są haki:)

styna48

styna48 2021-04-21

świetnie *wypunktowane*, przeczytałam (mam nadzieję, że ze zrozumieniem)i cierpliwe czekam czy stare powiedzenie kto pod kim dołki kopie się sprawdzi....

halka

halka 2021-04-21

Kaczyński ma się czego bać!
Szef Solidarnej Polski jest cwany! Buduje wokół siebie sieć stosunków zależności – personalnych i instytucjonalnych. Podporządkował sobie redakcję największego portalu informacyjnego – Wirtualnej Polski. Wzorowe stosunki łączą go z ojcem Rydzykiem – regularnie gości w mediach redemptorysty, a ministerstwo sprawiedliwości przekazuje duchownemu najhojniejsze podarunki. Gromadzi haki i to nie tylko na swoich przeciwników politycznych. On nie jest przystawką ....on jest rozgrywającym i poważnym pretendentem do objęcia przywództwa na prawicy.

dodaj komentarz

kolejne >