Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Ostrzeżenie!

Mój felietooon może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno negatywne znamiona.


Wstęp.

Drzazga wbita przez niemieckich dziennikarzy w 2006 roku*** do dziś boli.

Z pozoru niegroźna satyra przyczyniła się do wybuchu skandalu, który na długo położył się cieniem na relacjach Polski z Niemcami.

Jak mniemam do dziś jest to powodem fobii pana prezesa oraz osobistym argumentem do prowadzenia polityki zagranicznej właśnie w takim tonie , z naszym zachodnim sąsiadem.

Kaczyński nawet w 5 % tego co mówi każdorazowo o Niemcach, nie wspomina mówiąc o realnym zagrożeniu Polski ze wschodu.

Czyżby był odwróconym prorokiem?

Jako domorosły historyk czuję się w obowiązku zwrócić uwagę na jedną cechę charakteru prezesa PiS.

1) "Die Tageszeitung" piórem Petera Koehlera porównuje Kaczyńskich do kartofli (2006 rok)

W przeddzień spotkania w Niemczech przywódców krajów Trójkąta Weimarskiego, niemiecki dziennik "Die Tageszeitung" nawiązał do opublikowanej w czerwcu satyry na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego brata, premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Polskich polityków porównano wówczas do kartofli.

Oto przetłumaczone fragmenty tekstu, który ukazał się w "Die Tageszeitung" o braciach Kaczyńskich:
Nowe polskie kartofle.
Dranie chcący opanować świat.
„Katsche" (mlaskający) Kaczyński.
To tytuł i podtytuły artykułu, który ukazał się w niemieckiej gazecie tuż przed szczytem w Berlinie.

"Niemiecka opinia publiczna nie wierzyła zdumionym niebieskim oczom: polski prezydent nie sięgający niemieckiej głowie państwa nawet do kolan. Polityk z drugiej strony Odry, który niemieckiej pani kanclerz na przywitanie podaje w postawie na baczność przednia łapę!. Niemcy przecierali osłupiałe ze zdumienia oczy i przetykali uszy, kiedy Kaczyński przybył w marcu z zadartym nosem do Berlina, a już w maju w Warszawie podczas Targów Książki nie zauważał stojącego obok prezydenta Niemiec. "

"Wiedziano wprawdzie, że Kaczyński uznawał za szczególny powód do chwały, że przez dziesięciolecia nie podał żadnemu niemieckiemu politykowi nawet małego palca. Wystarczająco często trąbił też o tym, że w całych Niemczech widział tylko spluwaczkę w męskiej toalecie lotniska we Frankfurcie.

Wiadomo, że urodzony w 1949 roku Kaczyński należy do generacji, która nawet przed przyjściem na świat miała na pieńku z Niemcami".

"W Polsce jednak pierwsza osoba w państwie musi od razu gryźć: zmiażdżyć niemiecko-rosyjski gazociąg bałtycki, zdusić w zarodku planowane w Berlinie „Centrum przeciwko Wypędzonym" , rozdeptać w proch „Pruskie Powiernictwo" bijące się o odszkodowania za byłą własność na terenach wschodnich. Taką samą bitwę o odszkodowania udało się wszak zainaugurować Kaczyńskiemu w Warszawie jako prezydentowi, kiedy to zlecił opracowanie studyjne strat poniesionych podczas II wojny światowej i z wielką pompą ogłosił żądanie reparacji na kwotę 54 miliardów dolarów. "

"Z siłą wodospadu bracia chcą wyeliminować ostatnich komunistów z państwa i społeczeństwa. A parlament ma klepnąć ponad 100 ustaw i ani się ważyć krytycznie nadepnąć im na stopę. Wzorem dla Kaczyńskich jest twórca Polski z 1919 roku, J. Piłsudski, który w 1926 r. odkrył „demokrację sterowaną" i przetarł ślady półfaszystowskiemu reżymowi z 1935 r. "

"Jak Piłsudski są Kaczyńscy dla Polski zbawieniem, a ojczyzna to przecież oni sami. Udowodnili, że są z każdej strony czyści: Lech parokrotnie zabraniając warszawskim chłopcom zademonstrowania tyłków, a jeszcze bardziej Jarosław, który żyje wprawdzie z matką - ale przynajmniej bez ślubu."

Zacytowałem tylko te fragmenty, które dozwoliła mi cenzura mediów.

Bo były tam jeszcze bardziej obraźliwe kawałki.

Wprost sugerujące lub stwierdzające.

Można po przeczytaniu czegoś takiego co zostało nagłośnione już w 2006 roku na cały świat i do dziś można przeczytać na stronach archiwalnych-dostać antyniemieckiej fobii?

2) Ten człowiek nie ma już oprócz polityki niczego-ani rodziny, ani nawet pozamałżeńskich dzieci, które by się nim jako seniorem zajęły już niedługo.

Dlatego żyje tylko dla polityki , bo tylko ją i z niej dziś jeszcze żyje.

Dlatego rozpoczął w czerwcu 2022 roku najdłuższą kampanię wyborczą w swoim życiu .

Walczy o przeżycie- bo wieku 74 lat nie ma już szans po przegranych wyborach w 2023 roku powrócić do władzy.

I jego ukochane dziecko PiS, tak jak kiedyś Porozumienie Centrum się rozpadnie.

Czemu?

Kaczyński ryzykuje to, że straci władzę przez tych, których apetyty na nieco lepsze życie sam rozbudził. Właśnie dlatego szef PiS jeździ po Polsce i odgrzewa stare śpiewki o mafiach vatowskich, oraz w 500+, 13 i 14 emeryturze.

Prezes PiS wie, że trzeba wyborcom systematycznie wbijać do głów swe zasługi, bo ich pamięć jest krótka, a wdzięczność w czasach kryzysu niepewna.
Z tego samego powodu PiS wprowadziło projekt swoistego "węgla na kartki", czyli wypłaty deputatu sięgającego 3 tys. zł dla tych, którzy palą węglem, a to parę milionów ludzi, w tym wielu wyborców PiS.


3) Podstawowym motywem w jego rozumieniu polityki zagranicznej jest dowalenie naszym sąsiadom.

Cel polityka do osiągnięcia na miarę.... Machiavellego?

Myślę, że nie.

To człowiek pamiętliwy , a ponieważ nie może jak dotąd pozbyć się zdrajcy sprzed lat (po buncie Zbigniewa Ziobry, który mówił w listopadzie 2011 roku o konieczności demokratyzacji PiS oraz otwarcia się partii na inne środowiska) za co został usunięty z PiS, to całą swoją złość i zawiść odreagowując podzielił na Niemców za potraktowanie jego i brata w 2006 r. przez nich oraz na obrzydzanie polskiej społeczności LGBT.

Zapamiętać warto ten powód:
" konieczność demokratyzacji PiS i otwarciu się na inne środowiska" -np na inteligencję i na inne kultury.

I to był wtedy ...ten bunt.
To w prezesie tkwi cały czas: nie demokratyzacji partii i państwa!
Jeżeli nie, to co?

Zamordyzm?

Dziś prawie na każdym spotkaniu wyborczym prezes powtarza te słowa:

"Niemcy Polski nie traktują jak równoprawnego partnera – ich celem jest dzielenie nas, ograniczanie, trzymanie pod butem.

I żeby było jasne, chciałbym, by było inaczej, i mam nadzieję, że kiedyś to państwo znajdzie w sobie siłę do głębokiej przemiany. Póki co jest w Europie – stwierdzam to z przykrością – niezwykle destrukcyjnym elementem".

4) Za wschodnią granicą trwa krwawa wojna, która jednak co kilka lat zbliża się do nas coraz bardziej, a prezes PiS rozpoczyna i z każdym wystąpieniem pogłębia spór z sąsiadem, by jak w XVII wieku dać pożreć własne państwo przez "trzech zaborców" ( tym razem Białoruś, Rosja, Niemcy ?).

Czy o to chodzi?

O co chodzi przedstawia niezawodny pan Andrzej Mleczko na swoim rysunku.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Legenda***:

26 czerwca 2006 r. wspomniany niemiecki dziennik opublikował artykuł "Młody polski kartofel. Dranie, które chcą rządzić światem".


Copyright 3031 @ maska33

awangar

awangar 2022-07-27

I zapowiada się brutalna kampania, niechby się udało kolejne kilka lat...:(

awangar

awangar 2022-07-27

Czasem można zepsuć smak obiadu....:):)

mpmp13

mpmp13 2022-07-27

Teraz mam nadzieję naród zobaczył co potrafi ! Te 3.000 zł może sobie w cztery litery wsadzić. To cena jednej tony węgla z certyfikatem ,że pochodzi z Chile .

edge56

edge56 2022-07-27

Tego człowieka powinno się zamknąć w klatce i zakneblować! Może trochę przeginam, ale nie pamiętam wiekszego szkodnika dla Polski od czasów powojennych. Nawet tow. Wiesław miał więcej oleum w głowie - mimo, że czasy były zupełnie inne!... No chyba, że Jarosław chce go przebić???!

halka

halka 2022-07-29

Już czas aby ten Pan odpoczął i nie robił zamętu.

dodaj komentarz

kolejne >