Ostatni już upadek.

Ostatni już upadek.

Moja, wyjątkowa dziś "oferta", może również zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne, podobno negatywne znamiona.

Dziś, przy porannej kawie postanowiłem napisać krótki tekst, który miał za zadanie odzwierciedlić dzisiejszą dramaturgię dnia.

I troszkę najbliższej, tej rysującej się perspektywy .

Jakiej i czyjej, o tym poniżej.

15 października aż 74 % Polaków poszło na całym świecie do urn i postanowiło tą ową frekwencją ( większą niż przy wyborach, gdzie odrzucono prymat rządów tzw komunistycznych w czerwcu 1989 roku) oraz stosownym skreśleniem zakończyć ośmioletnią erę procesu zmiany ustroju zapisanego w Konstytucji, oraz istniejących dotąd ustaw.

Dziś z kolei mamy ten dzień, gdzie demokratyczną większością bez obecności "niezawodnego" jak zawsze dla zjednoczonej prawicy Zbigniewa Ziobry, odrzucono dwutygodniową wydmuszkę rządu Mateusza Morawieckiego, zwaną rządem ekspertów -powołanego na potrzeby załatwienia jeszcze wielu dotąd niedokończonych kadrowych i finansowych dealów ZP, wydmuszkę usankcjonowaną długopisem pana prezydenta Andrzeja Dudy.

Upewniono pana prezydenta oraz naród, a zwłaszcza wyborców PiS, że Mateusz Morawiecki zapewniając prezydenta Dudę, że posiada pewną sejmową większość i jej poparcie, po raz kto wie, czy nie setny, wprowadził wszystkich w błąd.

A właściwie określę to odpowiednim słowem-okłamał wszystkich.

Bo każdy absolwent szkoły podstawowej potrafi odróżnić 194 od 248 uzyskanych mandatów.

Prezydent zaś z premierem- absolwenci wyższych uczelni- nie.

Dopiero dziś, ten wynik się pojawił w ich głowach w formie j/w wyniku głosowania.

Dziś jestem pełen różnych refleksji, które dają mi prawo stwierdzić, że pan prezes PiS, Jarosław Kaczyński nie daje mi do dziś ani jednego powodu, by mi było go żal.

Za całe osiem lat, gdzie według mnie panowała nie demokracja, a hipokryzja.

Z kolei Elżbieta Witek spowodowała , by nigdy jej nie żałować za jej niezrozumiałą dla demokraty rolę, w prowadzeniu obrad Sejmu.

Jej zachowania i łamanie regulaminu sejmu, przyczynianie się tym do łamania polskiego prawa przy przegranych po głosowaniach dla PiS ustaw, przechodzi do podręczników studentów prawa konstytucyjnego.

Minister Zbigniew Ziobro (dziś wymownie nieobecny) zaś bezsprzecznie, przez wszystkie strony strony politycznej sceny, zasługuje za wrzucenie go za reformowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości do "ciemnego lochu", o czarnym chlebie i wodzie, w jednym z zbudowanych specjalnie na te okazje, za czasów PiS, nowoczesnych więzieniach.

Jak wygląda dziś jedna z zaistniałych w sejmie scen, którą opisał były premier Leszek Miller, że "nie ważnym jest jak mężczyzna zaczyna, a ważne, jak kończy"?

Otóż widziałem, jak na jednym z niedawnych posiedzeń Sejmu prezes , jak to w jego zwyczaju, postanowił jak w Paryskiej Olimpii "zrobić zejście", po schodach, w dół, (zabrakło kankana lub fanfar, białych piór i korony) przekonany, że podobnie jak w minionych ośmiu latach, nic bez niego odbyć się nie może.

Tymczasem kiedy usłyszał zza drzwi sali sejmowej wypowiedziane przez marszałka seniora-Marka Sawickiego- "otwieram posiedzenie Sejmu", pospiesznie wszedł i podreptał ku swojej ławie.

Jednak w chwilę później musiał się zatrzymać na tych "kabaretowych, grających nadal Paryską Olimpię schodach", w pół drogi, by odśpiewać (?) " marsz, marsz".....

https://youtu.be/wcl4mLe3R-k?feature=shared

Tak więc suweren ujrzał spóźnialskiego naczelnika państwa w połowie schodów, stającego do hymnu.

Po raz drugi w ciągu kilku tygodni jego wodzowskie ego zderzyło się ze ścianą .

Najpierw suweren ujrzał, jak w lokalu wyborczym młody człowiek palcem , odwracając się do niego tyłem pokazuje mu jego miejsce na końcu kolejki do urny wyborczej.

https://twitter.com/i/status/1713851178906267716

Teraz w sejmie nikt na niego nie czeka ?

To dla niego oznacza prawdziwą jesień patriarchy!

Na dodatek, jak wisienkę na przysłowiowym torcie, kiedy podchodzi do marszałka Sejmu Hołowni mamrocząc mu, że jest premierem i chce zabrać głos ( bo nie da się już wchodzić na mównicę bez żadnego trybu i trzeba grzecznie zgłosić swój akces do listy wystąpień), zostaje poinformowany, że członkowie rządu już zgłosili swoje wystąpienia, lista zamknięta i zostaje odesłany na miejsce.

I to była ta ostatnia kropla upokorzenia na oczach suwerena, na oczach jego wyborców, na oczach siedzących ławach sejmowych posłów jego partii: Prawa i Sprawiedliwości.

Epilog?

Na apel do posłów odchodzącego premiera Morawieckiego, o pojednanie Polaków, na koniec, po słowach marszałka o zamknięciu dnia obrad , na mównicę bez żadnego trybu wtargnął prezes PiS i w tonie pojednania, jak o to prosił Mateusz Morawiecki- powiedział:

https://youtube.com/shorts/HTUqNZD9_v8?si=U-8zGnNNg9bUIDZL

Dziś taki inny, ale też upadek.

I to nie była pierwsza taka jego reakcja na apel liderów państwa:

https://youtu.be/DK7yi2cKTsw?feature=shared

To prawdziwy zestaw upokorzeń dla samozwańczego zbawcy narodu, któremu nie mieści się w głowie, że po dymisji pisowskiego rządu pozostają mu wyłącznie przywileje i obowiązki szeregowego posła ( jak go niezmiennie latami z trybuny sejmowej nazywała posłanka Klaudia Jachira).

Jak zauważyliście wokół siebie Garnusie, nadchodzą długie , zimowe wieczory, kiedy to jedyną karmą dla narcyzmu prezesa pozostaną teraz już nie tak spektakularne comiesięczne obchody każdego 10 dnia miesiąca, na Placu Piłsudskiego, a tylko samotne, dyskretne, wieczorne tam wizyty, i związane z nimi pełne refleksji godziny wpatrywania się w postument brata bliźniaka, jako na swój własny, stojący obok kiedyś pomnik.

Oczywiście, jak zawsze, nie musicie się ze mną zgadzać.

Udanego w dobre informacje tygodnia.
Autorem fotografii jest Grażyna Myślińska- Forum.

Zdjęcie tej fotografii zaś moje-z ekranu, dla ilustracji mojego tekstu.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Copyright 4551 @ maska33

luccilla

luccilla 2023-12-11

Nic dodać nic ująć ... brzuch przeważył ?

jendrus

jendrus 2023-12-11

Nie wolno naśmiewać się z Pana Kaczyńskiego, że upadł! Ponad 60 lat uporczywego onanizmu robi z mózgu kalafior.

wojci65

wojci65 2023-12-11

Stary człowiek ... niewiele może!

volta

volta 2023-12-11

Zawsze to powtarzam - ''przegrywać też trzeba umieć'' !

henry

henry 2023-12-11

jak mawia Hołownia... obrazić też trzeba umieć... tak samo jak zejść ze sceny z godnością... niektórym to się zdecydowanie nie udało....

ewik57

ewik57 2023-12-11

Jeszcze tylko Szkiełko i można spokojnie zasnąć 😊

asiao

asiao 2023-12-11

A ja myślę, że ten dzisiejszy upadek - wtargnięcie na mównicę, żeby jeszcze choć rzucić potwarz na nowo obranego premiera, to był gorszy upadek niż fikołek na schodach. Gorszy, bo moralny, niska pyskówka wobec powagi sali Sejmowej i powagi chwili. Jeżeli nie szanuje przeciwnika, to powinien choć uszanować miejsce i majestat RP, bo nie była to dyskusja w pubie, tylko wybór premiera Rzeczpospolitej.
Można bardzo nienawidzić przeciwnika politycznego, ale dla własnej godności trzeba zachować twarz i tych niskich uczuć nie okazywać. Polityk z klasą po prostu gratuluje zwycięzcy.

datura

datura 2023-12-12

Re: Twoje "Oby" zrealizowało się !

mpmp13

mpmp13 2023-12-12

Buta,arogancja ,obłuda to wszystko zostaje ukarane . Oni nadal tego nie rozumieją .Pani E.Witek wypowiedziała się do reportera ,że to oni wygrali . Liczyć to nie potrafi a rządzić im się zachciało .Przywileje posła też do likwidacji . Takie kary powinny być.

pit69

pit69 2023-12-12

B.dobre!Zaraza się skończyła....pozdrawiam!

ewulka

ewulka 2023-12-12

zgadzam się w 100% z asiao :)

dodaj komentarz

kolejne >