Mój dzisiejszy tekst, może również jak w poprzednich wersjach zawierać treści, także kulinarne, nie zawsze zgodne z linią i dziś rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno, negatywne, gastryczne , czekające na smakoszy-pułapki.
Jak to w życiu.
Dziś smakując owsiankę, pełną wkomponowanych w nią kawałków owoców, pełnych witamin, do głowy wróciła mi bajka o trzech niedźwiadkach.
Skojarzenie, jak każde inne.
"Dawno dawno temu była sobie dziewczynka o imieniu Złotowłosa.
Choć była jeszcze mała, często zdarzało jej się nie słuchać rodziców.
Chodziła swoimi drogami i za nic miała przestrogi mamy, żeby nie oddalała się od domu.
Pewnego dnia Złotowłosa powiedziała - „Jestem już duża i mogę pójść sama na przechadzkę!”
Nikomu nic nie mówiąc wybrała się do lasu.
Tego słonecznego poranka rodzina niedźwiedzi mieszkająca głęboko w lesie, postanowiła przed śniadaniem pójść do lasu po miód do owsianki.
„Owsianka jest jeszcze gorąca. Przestygnie w tym czasie.” - stwierdził tata - niedźwiedź.
Wybrali się całą trójką mama - niedźwiedzica, tata - niedźwiedź i synek niedźwiadek.
Tymczasem Złotowłosa szła przez las, aż doszła do słonecznej polany, gdzie na środku stała urocza chatka kryta słomą.
Zapukała, ale nikt nie odpowiedział.
Ciekawska dziewczynka otworzyła drzwi i zajrzała do środka.
„Cóż, skoro nikogo nie ma, wejdę i rozejrzę się trochę. Nikt się przecież o tym nie dowie.”
Złotowłosa znalazła się w dużej kuchni.
Na stole stały trzy miski pełne pięknie pachnącej owsianki.
„Jestem trochę głodna. Poczęstuję się owsianką.”
Najpierw spróbowała owsianki z dużej miski, ale była zbyt słona.
Owsianka ze średniej miski była za słodka.
Ale owsianka z najmniejszej miski była w sam raz i Złotowłosa zjadła wszystko ".
I to był najważniejszy fragment tej bajki.
Świadczy, że głód ale i rozum podpowiada, że naturalna owsianka jest daniem idealnym (obok kawy) na zdrowe rozpoczęcie dnia.
Teraz już zapewne wiecie , jakiej to reakcji niedźwiadków możecie się spodziewać po ich powrocie.
Dziś poranek bez politycznej hipokryzji, dlatego też - bez morału.
Copyright @ maska33