Moja radość jest nie do opisania.mam GO wreszcie i w tym sezonie...!Sprawdziłam ulubione miejsca : czyli "dudkowe" i motylkowe...Nic...fruwały hurtem bielinki...czasem jakiś malutki czerwończyk sie pokazał....Wreszcie na skraju lasu i łaki ,na ostach pokazał się ON ogromny motyl.....Długo pstrykałam..Odleciał na chwilkę ,spacerował po ścieżce i wrócił....Zrobiłam zapas fotek na zimę..Hi,hi...