Buczacz

Buczacz

ksiądz Ludwik Rutyna uratował dzieła baroku
Podczas mojej pierwszej wizyty w Buczaczu w maju 2003 r. zapamiętałem niezwykłe zdarzenie. W kościele, bardzo jeszcze sprofanowanym i tylko w części uporządkowanym, poszliśmy z ks. Rutyną za ołtarz główny i tam zobaczyłem kilka worków wypełnionych jakimiś okrągłymi przedmiotami. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że są to worki z główkami kapusty. Zapytałem trochę żartem: "Czy ksiądz tu zrobił spiżarnię i przechowuje kapustę?”. Odpowiedział mi z nieśmiałym uśmiechem: "Nie, to są główki aniołków, które znoszą mi tutaj parafianie z okolicy, z poniszczonych kościółków i cerkwi”. Zaglądnąłem do jednego z worków i przeżyłem szok. Najwyższej klasy barokowe drewniane rzeźby, śrutowane przez korniki, uskrzydlone główki aniołów leżały jak gdyby na stosie. Miałem przekonanie, że niektóre z nich wyszły spod dłuta genialnego snycerza Jana Jerzego Pinzla, twórcy, który ozdobił wiele świątyń na Kresach arcydziełami rzeźbiarskimi.( fragment opisu z internetu)

mondia

mondia 2012-08-31

piękne te figurki...

lidia23

lidia23 2012-09-01

piękne!

maria10

maria10 2012-09-05

..... bardzo ciekawe historie nam tu opisujesz:))))

dodaj komentarz

kolejne >