po wielu dniach zimna i deszczu wreszcie mogłam tam zajrzeć. Oberwałam żołędziem od sójki ....hi.hi.Pod nogami leży "dywan" z żołędzi .Nie dojrzały i spadły . Słychać tylko pokrzykiwania gęgaw i od czasu do czasu kwa,kwa ... czaple białe i siwe daleko od brzegu suszą skrzydła z kormoranami .Ach,ta jesień !