jairena 2009-03-29
Tzw. "ciągłość ekonomiczna". Kiedyś ciuch był na wagę złota, teraz aż za 5 złotych:)
Pozdrawiam:)
akciwon 2009-03-29
Patrząc na Twoje ujęcie, odnoszę wrażenie, jak gdybym wsiadła do wehikułu czasu i odbyła podróż w lata 80-te... ;))
popo76 2009-03-29
A konika z bonami nie widziałeś tam gdzieś? :)
pomoria 2009-03-29
u nas w lupmkach tez kolejki...bo ciuchy na czasie,markowe i można później poszpanować...:-)))...a co???
ycnaj 2009-03-29
..."Signum temporis", czyli znak czasu?...to znaczy, że co?...tzw. ciucholandy wcale nie są polskim wynalazkiem... na zachodzie Europy istniały już w latach 60. XX wieku...głównym celem istnienia tych sklepów jest sprzedaż tanich ubrań, jednak dodatkowym powodem ich popularności jest bardzo duża różnorodność sprzedawanego towaru, co umożliwia zakup niepowtarzalnego stroju...patrząc na Twoje foto widać, że nie tylko ludzie ze skromnym portfelem robią tam zakupy...i mnie tam też widać...lubię robić zakupy w ciucholandzie...;-)
energy1 2009-03-29
...prawie jak w Pewex-ie...a kolejki jak za dawnych czasów....w końcu po 5 zł za kilogram to gratka jakby nie było ;-)
jacek4 2009-03-30
a normalnie to po ile?
a może Ci ludzie po 30 letniej hibernacji się obudzili?
order 2009-03-30
W poniedziałki po 50, wtorki - 40, środy - 30, czwartki - 20, piątki - 15, a w soboty po 5.