Na nie zamarzniętym skrawku rzeki uwijało się 7 perkozków.
Przedzierając się miedzy zeschniętymi trzcinami, brnąc w kopnym (wtedy) śniegu, próbowałam podejść do nich bliżej, wykorzystując momenty, gdy ptaki dawały nurka pod wodę. Zamierałam w bezruchu w chwili ich wynurzania, a i tak wypatrzyły mnie i uciekły najdalej, jak mogły. No cóż, tylko tyle udało mi się zrobić.
mpmp13 2021-01-25
Ja mam z nimi tak,jak ustawia się cyfrak z ostrością to one akurat zanurkują. Hi,hi.