To już nieaktualne, bo ostatnio widziałam tylko dwoje młodych. Nie wiem, co się stało. Ptaki przecież były całkiem duże. Norka amerykańska, ich najgroźniejszy wróg, raczej nie zaatakowałaby tak wyrośniętego młodego.
wydra73 2021-09-22
Niestety, ubytek potomstwa zwykle duży. Na "moim" jeziorze kiedyś z piątki pozostało jedno. Dosłownie co dzień jedno się traciło. Fakt, były jeszcze małe a ruch na zatoce jeziora spory, w wodzie i nad brzegiem. Rodzice podpływali do pomostów, byle pies mógł zagryźć.