Na żwirowej drodze przy rzece znalazłam takiego stwora. Zachowywał się zdecydowanie nieprzyjaźnie i co chwilę nastawiał bojowo ogon, najeżony dwoma kolcami, niczym u skorpiona.
To larwa pływaka żółtobrzeżka. Zamiast podążać w stronę wody, gorączkowo usiłowała zagrzebać się na twardej drodze.