Na przylot czeczotek czekam zawsze z niecierpliwością, ale bywały sezony, że w ogóle ich nie widziałam.
Tym razem spotkałam spore stadko. Niestety dla mnie żerowały na czubkach olszyn. Muszę cierpliwie poczekać, aż objedzą nasionka z olszynowych szyszeczek i przeniosą się na niskie rośliny, wiesiołki albo bylice.