bezdomni upatrzyli sobie stare budynki na obrzeżach dawnego stadionu LECHA
asiao 2016-09-30
Miałam "znajomego" bezdomnego, który stale przychodził do nas co jakiś czas, ale nie był nachalny...dawaliśmy mu buty, jedzenie i lekarstwa. Dobrze mi się z nim gadało, jak człowiek z człowiekiem. Potem przeczytałam w gazecie o bezdomnym, że zamarzł... i na wiosnę już więcej nie przyszedł. Czuję jakiś mega wyrzut kiedy myślę o bezdomnych :(i o tym, jak mało się tymi ludźmi przejmujemy.... :(