Zapraszam na...skrzydło płaszczki....

Zapraszam na...skrzydło płaszczki....

W sumie nie wiedziałam w ogóle, że to się je...a jednak. Nie uważajcie mnie za dziwaka :) Tu ośmiornice, tu płaszczka. Hih. Są rzeczy, których nigdy do ust bym nie wzięła - np. koniny, osła, królika, nie mówiąc o psach, kotach czy owadach. Są takie, które miałam okazję i powiedziałam nie...Np. kangur czy renifer. Są też takie, jak płaszczka, czy krokodyl, na które się skusiłam. Smażona na masełku, z solą, pieprzem i tyle. Trochę śmierdzi rybą podczas smażenia, ale potem nie ma już z rybą nic wspólnego. Pyszne, delikatne mięsko...którego nie da się z niczym porównać, także nie pytajcie. Smaczne i tyle. Na takim skrzydle mięsa za dużo nie ma, najwięcej przy kości (na dole na środku na zdjęciu), poza tym jest trochę 'babrania się', żeby oskubać mięso z tych chrząstek na całej długości. Ale w sumie prosta sprawa, jak się ma widelec :) Polecam.

luna19

luna19 2010-12-20

hmm.. obawiam sie ze w zadnym sklepie tego nie znajde... musze sie obyć smakiem i wierzyć ze smaczne :p

slonko3

slonko3 2010-12-20

Ja w smakuje się w królika, dzika, sarnę - chociaż rzadko mam możliwość.
Lubię suszone-śmierdzące ryby...
Tych Twoich cudów nie jadłam..... może, kiedyś ....
Czy potępiam ???
Są ludy które jedzą pieczone w ognisku świnki morskie ....

tomek57

tomek57 2010-12-20

no cóż smacznego :))))
ps krokodylka jadłem bez rewelacji natomiast pieczeń z Kudu, Elanda, -wyborna :)

lasocka

lasocka 2010-12-20

Chętnie bym jej skosztowała! Każda rybę i owoce morza są dla mnie pyszne! Nigdy nie jadłam królika i chyba się nie skuszę

dodaj komentarz

kolejne >