Mały odskok od Teneryfy. Wczoraj Fokusek wrócił do domu. Miał operację. Na szczęście skończyło się na posiadaniu łysego boku, 9 szwów i kołnierza. Bałam się, że to rak, guz. A to ''tylko'' pęknięty mięsień. To tak żywy kot, że bardzo denerwuje do ten kołnierz. Ale co poradzić.
dorinek 2008-07-17
Głaski i całuski dla Fokuska...Dzielny kocur ! Da radę !
dajanaa 2008-07-17
Biedactwo!przykra sprawa:(ale wyliże sie z tego:)
els70 2008-07-17
biedactwo...kocie dziubaski od kociczki Zuzi :*
kot1955 2008-07-18
Współczujemy i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia .
Gdzie on się tak załatwił biedaczek ?
upior 2008-07-19
wyzdrowieje przystojniacha
misaska 2008-07-21
Moja Miśka po kastracji też nie wytrzymała z kołnierzem ;). Z determinacją go ściągała, więc w końcu zaczęłyśmy ją bandażować żeby szwów nie wygryzła xD (no wiadomo, kota non-stop na oku mieć nie można ;P)
* życzę szybkiego powrotu do zdrówka :)