Ta koteczka przyszła " z nikąd" nagle się pojawiła, na początku strasznie nieufna, ale jak poczuła zapach jedzenia...Czarno-ruda ją straszliwie ganiała i misieliśmy pilnować, żeby się nie spięły, biało szara byla zamknięta w domku. Biedna uciekła na sąsiednią działkę i musiałam podać jej miskę do sąsiadki. Zdjęcia niestety przy miseczce nie ma, bo aparat został w domku.