Bachusik ciężko pracuje, abyśmy mogli chodzić po idealnie równej nawierzchni. Jednak praca daje mu wiele satysfakcji. „Jak tylko naprawię choć jedną kostkę, to czuję takie spełnienie zawodowe” - twierdzi.
A co z winem? „Czasami wypiję kieliszeczek, dwa, albo nawet trzy lub cztery, ale nie mogę pozwolić sobie na przesadę. Jak by wyglądał deptak, gdybym zamiast jednej kostki widział dwie, lub nie daj Bachusie, trzy?!” - twierdzi Brukus. I pracuje dalej.
peugeot 2016-09-27
No patrzaj... ja ja myślął że ino mu w deklu muzyka i śpiew i kobity.. a tu widzę ze od czasu do czasu popracuje gość...z winiaczem to chyba sie nie rozstaje ;-)
trawka 2016-09-27
Super te rzeźby...
Ja ich nie wiedziałam jak była 2 lata temu na winobraniu w Zielonej ........