Niespodziewane ale jakże miłe "garnuszkowe" spotkanie. Aniu bardzo się cieszę, że wreszcie poznałyśmy się w realu:)
annie1 2013-03-02
ja też się cieszę,Marysiu...i to tak niespodziewanie :)
było milutko i zachód nam się udał :)
annie1 2013-03-02
a'propos...zmarzłam pierońsko...do tej pory nie mogę się rozgrzać :)
samba26 2013-03-02
Aniu trzeba wypić herbatkę z "prądem". Gdyby nie ładny zachód to pewnie byśmy się jeszcze nie spotkały:)
annie1 2013-03-02
Marysiu...ile ja bym musiała za ten prąd zapłacić jakbym go dodała do herbatki hi hi :))
najwyraźniej było nam pisane dzisiaj się spotkać...jak zobaczyłam Was z aparatami,to od razu pomyślałam ,ze to możesz być Ty :)
aniko11 2013-03-02
Własnie wytropiłam, że spotkaliście się na Pogorii... Mam "rzut beretem" do Pogorii, ale moje tereny "łowieckie" to Sosina :)
Jak się zacznie sezon rowerowy, to bywam tam kilka razy w tygodniu :) Ania tez bywa na Sosinie :))
Pozdrawiam cieplutko Marysiu :))
limba 2013-03-02
a ja Wam zazdroszczę :)))
limba 2013-03-02
dzięki :)))))))))
halka 2013-03-02
Co za miła chwila ...pozdrawiam cieplutko całą trójeczkę.Może i mnie uda się kiedyś spotkać kogoś z garnuszka...np.nad Niagarą.
malgra 2013-03-02
ach co za świetna fotografia Marysiu...witam Cię serdecznie zresztą sąsiadów obok też...pozdrawiam i zazdraszczam...))
lukasz9 2013-03-08
Zazdroszczę wam takich spotkań :)
Raz jeszcze wszystkiego NAJ... Marysiu :)
Pozdrawiam :)