-\" Nie pójdziesz dziś do szkoły - rzekła rano matka - jest straszna wichura na dworze. - W pokoju unosił się delikatny welon dymu, pachnący żywicą. Piec wył i gwizdał, jak gdyby uwiązana w nim była cała sfora psów czy demonów. Wielki bohomaz, wymalowany na jego pękatym brzuchu, wykrzywiał się kolorowym grymasem i fantastyczniał wzdętymi policzkami.
Pobiegłem boso do okna. Niebo wydmuchane było wzdłuż i wszerz wiatrami. Srebrzystobiałe i przestronne, porysowane było w linie sił, natężone do pęknięcia, w srogie bruzdy, jakby zastygłe żyły cyny i ołowiu. Podzielone na pola energetyczne i drżące od napięć, pełne było utajonej dynamiki. Rysowały się w nim diagramy wichury, która sama niewidoczna i nieuchwytna, ładowała krajobraz potęgą\"
mouris1 2013-11-22
tak bardzo klimatycznie się jakoś zrobiło...patrząc na to zdjęcie i czytając te literki...mojej wyobraźni nie potrzeba zbyt wiele ;))
...za oknem tak tajemniczo bardzo...i troszkę strachu a także i ciekawości odczuwam...
...cieplutkim uśmiechem witam i życzę uroczego weekendu ;))
meryen 2013-11-22
Ktoś cudnie powraca do dzieciństwa.. Ileż tu środków poetyckich.. Znakomite skojarzenie z Twoją fotografią, a diagramy wichury zapamiętam na zawsze:))
gdula 2013-12-01
Piękna całość !!!!!