Dziś odniosłem sukces-bo można tak powiedzieć.
Młoda lisiczka,-Miśka-tak ją nazwałem,dopuściła
mnie na odległość 10 m-wprawdzie zrobiła tak
jak większość psów-przycupnęła do ziemi
i udawała że ją nie widać.Oczywiście nie
podchodziłem bliżej,tylko rzuciłem mięso
i oddaliłem się.Cieszył mnie sam fakt,że nie
uciekała.Pod wieczór,ponownie podjechałem
do niej,w czasie polowania-na pewno była trochę
może i zła na mnie,że jej myszy płoszę tym
warkotem,ale ja chciałem jej tylko zrobić
parę portrecików z 20 m.
Zdjęcia robione z różnych odległości obiektywem
Soligor 400 mm/6,3 podjeżdżając samochodem
/krok w krok/ za nią
lilka13 2014-10-29
nie rozpieszczaj jej mieskiem bo przestanie sie bac ludzi, ludzie moga ja skrzywdzic, musi sama polowac ;)
andrewf 2014-10-29
Piękna seria z lisem.
Zazdroszczę spotkania, a szczególnie widoku polowania.
halka 2014-10-30
W nagrodę za mięsko piękną sesję mogłeś jej strzelić:) śliczna ta Twoja podopieczna.
muniu 2014-10-30
PIĘKNA POZDRAWIAM
stach48 2014-10-30
Dzięki Andrzej za tego świniaka:))) Zazdroszczę Ci takich pięknych spotkań. Pozdrawiam serdecznie :)
birkut22 2014-10-31
dzisz go? wygodny fotograf a moze gdybys pedałowam na nogach podpusciłaby cię bliżej?
leopolis 2014-10-31
Lisy są raczej płochliwe, a Tobie udało się tak pięknie tę lisiczkę sfotografować. Gratuluję i pozdrawiam :)
slav43 2014-10-31
One czesto tak robią. Widocznie wierzą w szybkosc swoich łapek. Mnie tez zdarzało sie podejsc blisko. Mam gdzie w troche fotek w szufladzie.
(komentarze wyłączone)