Najdroższa nam Moggie.. odeszła 27.08.2011 :'((( o 16.25

Najdroższa nam Moggie.. odeszła 27.08.2011 :'((( o 16.25

rasica

rasica 2011-10-20

Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie. Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie. Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej. To ty zo...

mawit41

mawit41 2011-10-20

Żegnaj śliczna!

toseven

toseven 2011-10-20

rasica dziekuje za ta piekna przypowiesc.. lezki wyciska ..

kris13

kris13 2011-10-20

Smutnie patrzy na tym zdjęciu.............:(

lampa44

lampa44 2011-10-20

piekny kotek

kris13

kris13 2011-10-20

Agnieszko...dobrze zrobiłaś_pewnie,że nikt tamtej nie zastąpi ale ja zawsze mówię: dopóki ja żyję niech jakiś kotek ma dobrze!
My też nie mamy ponad rok naszej (mądrej) SAMANTY...brakuje bardzo...płkaliśmy obydwoje,a jej nie dało się uratowć-męczyła się biedna 2 tyg. i jak już był koniec to podniosła głowę,popatrzyła na mnie i westchnęła...nie mogę...już płaczę na samo wspomnienie...nie mogę pisać i rozumiem Wasz ból.
Trzymaj się,serduszko i miej pociechę z małej...pozdrówki ;)
Ja też mam teraz małą LUŚKĘ i kocura KUBĘ,białą KROPKĘ i staruszkę (16 l) czrną BAMBI.

toseven

toseven 2011-10-20

Pani Krysiu dziękuję bardzo za te słowa.. Już 7 tygodni nie żyje Mogi a dom wciąż jakiś nie taki.. mimo tego że biega mała..jest zabawna.. ładna.. i przytulińska...ale często wybucham płaczem..bo przecież Mogi by tego nie zrobiła,albo zareagowała inaczej.. Mam taki uraz do weterynarii(jak Mogi odeszła poszliśmy zwrócic antybiotyki-niech inne kotki mają skoro naszej nie pomogły ). Rozryczeliśmy sie oboje w lecznicy-nie umielismy na spokojnie rozmawiac z lekarzem.. Nie da sie opisac tej więzi jaka może wytworzyc się miedzy człowiekiem i kotem.. Czułam się naprawdę kochana przez nią kiedy o 6.00 rano przychodziła budzic ugniatając policzki lapkami i mrucząc do ucha.. Mała tego nie robi :( a brakuje bardzo.. nawet futerko tamtej Mogi pachniało tak inaczej.. jestem wdzięczna za to że ja miałam.. dużo mnie nauczyla :(((((((((((((((((((( dlatego chyba odeszła właśnie przy mnie.. do ostatniego oddechu leżałam przy niej :(((( a kiedy przestało bic s...

toseven

toseven 2011-10-20

...a kiedy przestało bic jej serduszko moją pierwszą myślą było " Boże co teraz ze mną będzie? jak mam życ be z niej ? :'((((( czułam jakbym straciła przyjaciela.. poczulam się bardzo "sama" :'((((

bourget

bourget 2011-10-21

Ach, rozumiem ten bol! Strasznie wspolczuje, znam to az za dobrze (w koncu jestem duzo starsza i mialam koty "od zawsze"). Ba, ja nawet nie potrafie zapomniec dzikich kotow, ktore dokarmiam - kazda smierc mnie boli i wciaz je pamietam. Ale oddalam je pod opieke mojej przyjaciolki, ktora kochala koty i poswiecila im swoje zycie - umarla na raka rok temu. Nie martw sie - jesli za teczowym mostem odwiedza je Susan, to i Twoj kotek jest baaardzo szczesliwy:)) Uwierz:))

monik

monik 2011-10-21

Ja zawsze się tym pocieszam,że nasze zwierzaczki przeżyły godnie swoje życie.....miały ciepły domek,pełną miskę i Nas.....Którzy kochaliśmy Je całym naszym serduchem....a umrzeć przecież musi każdy,taka kolej rzeczy.....Nasze kochane zwierzaczki już nie cierpią,biegają za Tęczowym Mostem radosne i szczęśliwe....kiedyś ich spotkamy.....
Niech Ich kochane duszyczki spoczywają w Pokoju...)))
[*][*][*]

katti

katti 2011-10-21

Toeseven doskonale Cię rozumiem.Pochodzę ze wsi i zawsze mieliśmy kotki i pieski,ale kiedy rodzice podarowali mi mojego pieska Nero,miałam chyba z 7 lat,byłam bardzo szczęśliwa.Cieszyłam się nią jakieś dwa dni,później odeszła w dodatku na moich oczach(potrącił ją traktor u mnie na placu przed domem).Była to dla mnie taka trauma,ze pomimo iż później miałam znów psa,nie był już mój.Kiedy więc 4 lata temu córy przyniosły do domu Lakiego postanowiłam nie przywiązać się,traktować go ot tak jak zwierze.Niestety z założenie nic nie wyszło.Czasem kiedy się do niego tulę przychodzą takie myśli co będzie jak odejdzie...nie wiem co będzie,ale wiem,ze będzie ciężko,bo skoro teraz kiedy leży pod moimi nogami,a ja pisząc te słowa płacze...

toseven

toseven 2011-10-21

bourget-monik-katti bardzo Wam dziękuję. Ludzie którzy tak odczuwają koty jak Wy muszą byc dobrymi ludźmi.. ściskam Was mocno..

katti

katti 2011-10-21

ja mam pieska:)))ale miłość do zwierząt jest taka sama czy to kociak czy psinka:)

agga84

agga84 2011-10-21

;(

toseven

toseven 2011-10-21

i tych jej oczu niezapomnę..wielkich przerażonych..błagających o pomoc :((((

kris13

kris13 2011-10-21

Agnieszko,powiem Ci jedną rzecz...może i Ty to przemyśl_ktoś mi kiedyś powiedział żeby nie dawać już tego samego imienia...
my dajemy inne (była MIMI,ZUZIA,BUNIA,MEŚKA,SAMANTA...i inne ale nigdy nie powtarzamy tego samego chociaż jeszcze teraz czasem zapomnimy się i mówimy imię któreś od tamtych,a mąż nawt ostatnio zawołał ELA zamiast LUŚKA (Ela to imię naszej młodszej wnuczki)...trochę się z tego uśmiałam :)
Pomyśl...napewno nie zapomnicie jej nigdy ale lepiej małą wołać inaczej albo podobnie_spróbuj...to taka moja dobra rada.
Pozdrowionka ;))

toseven

toseven 2011-10-21

Pani Krysiu za późno.. malutka juz jest z nami 4 tygodnie i juz reaguje.. ona jest Mogusia i już tak musi zostac..leci jak wsciekła jak slysze swoje imię.. dziś bylismy w lecznicy z nią na sprawdzeniu... jest zdrowiutka,dobrze sie rozwija.. poraz pierwszy ja zaszczepili dzis.. troszke goraczkuje ale tak bywa... w lecznicy figuruje jako "little Moggie" czyli mała Mogi...

lejdis3

lejdis3 2011-10-21

boski kotek! bardzo mi przykro,ja tez ostatnio stracilam kotka :(

wizi21

wizi21 2011-10-23

Ja również byłam zasady, że nie daję dwa razy tego samego imienia... ale... odeszła moja owczareczka niemiecka - Dora - po 4 latach włamali mi się do domu i zapadła decyzja o zakupie dużego psa (Emi - ratlerek już wówczas była z nami), kupiliśmy owczarka niemieckiego i nie widziałam innego imienia jak Doran - bo to piesek - nie chciałam już suczki - żeby nie porównywać... dziś mam i Emi i Dorana i złapałam się na tym, że nie porównuję go do Dory :) on jest jej totalnym przeciwieństwem...

dodaj komentarz

kolejne >