Słowo daję, on się sam tam zakopał. :)
Rudolfinowi z wiekiem odbija palma i jeśli stwierdzi, że w kuwetach jest o jeden sik za dużo, wali bombę w łóżku.
Zatem na czas nieobecności dwunożnych zamknęłam sypialnię.
Po powrocie szybko sprzątnęłam kuwety, sypialnię udostępniłam i właśnie w takiej sytuacji go tam zastałam, z miną: "Widzisz, co mi odebrałaś na pół dnia?"
(Taaa... Proszę zgadnąć, czemu dziś spaliśmy pod śpiworem. Ależ śmiało.)
bachaa 2017-08-21
a to śpiwór ;p a ja głupia się zastanawiam, co to za pościel z metalowym zamkiem ;p och, blondynka ;p
atuna 2017-08-22
Miałam kiedyś kotkę, która na noc pakowała się nam do łóżka i to nie z boku tylko centralnie w środek pomiędzy nas pod kołdrę. Przekładałam ją na wyścielony poduszką fotel, ale uparcie wracała do łóżka, więc ją wypraszałam z pokoju na noc niestety. Rano po otwarciu drzwi, wpadała i jak nie była jeszcze schowana pościel traktowała ją jak kuwetę. Co ja się pościeli naprałam wtedy :)