Maja i Flor

Maja i Flor

Florian od początku naszej koegzystencji miewał momenty, kiedy próbował terroryzować resztę stada. Oszczędzał tylko Rudolfa, bo go poważa.
Trudno powiedzieć, czy to wina drobnej ułomności Flora, czy późnej kastracji. Nie jestem behawiorystą.

Odkąd jednak w stadzie pojawiła się zabiedzona mała Maja, która - gdy tylko poczuła się trochę lepiej - Kuzco uznała za rodzica, a Flora za kumpla do wzajemnej zabawy w mordochlasty, nastał spokój.
I tak czarny kocur utulał malucha do snu, a biały kocur ćwiczył z nią zapasy.

Dziś Flor jest najlepszym kumplem Mai i wspólnie wyładowują swoją energię. Nadpobudliwe kocię i kocur-agresor skupili się na sobie, pokochali się, a w stadzie nastała harmonia.

W życiu nie ma przypadków, moi drodzy. ;)

atuna

atuna 2020-08-28

też uważam, że wszystko dzieje się w konkretnie określonym celu :)

asiao

asiao 2020-08-29

Aniołek i diabełek :) śliczne oba :)

Moje koty podobnie , z początku się nienawidziły, bo duża w ogóle nie rozumiała, że to coś małego czarnego to jest kot, ale kiedy podrósł, stopniowo nastała zgoda, i obecnie bawią się w najlepsze.

Kot trzymany stale w mieszkaniu rozrabia, bo nie ma gdzie wyładować naturalnej energii. Normalnie wychodzi na dalekie trasy, chodzi po drzewach, dachach, itd, walczy i poluje, a w domu co ma robić? Gazet przecież nie czyta, do komputera nie siada jak my.. trzeba to zrozumieć.

chilu

chilu 2020-09-03

Cudne znajdy. I te zlozone lapki Majki ;o)

dodaj komentarz

kolejne >