I tak się idzie, pomalutku, słucha tupotu zwierząt, czasem ptak zdenerwowany wrzaśnie i wreszcie koniec drogi. Wychodzi na łąki, skraj Sawanny Łężyckiej i właściwie niknie. Być może kiedyś przekraczała potok(widać ruiny mostu)i biegła drugą stroną.
Na łące w pełni już kwitnące zimowity, na horyzoncie ruiny dawnych zabudowań i pojedyncze skałki. Dochodzę do szosy i wracam.
mpmp13 2018-09-01
Te wrzaski to sójki morze ? Trzeba na ogródki zajrzeć po fotki zimowitów. Może będą w rezerwacie dziko rosnące . W ubiegłym roku w chwastach znalazłam kilka . Nie kosili ,kiedy był czas odpowiedni .
mpmp13 2018-09-01
Jakoś myślenie dziś mi ciężko "idzie " sójki zapewne miało być . A to morze przez rz marzy mi się i nie zrealizowałam wyjazdu od kilku lat .