Miazga.

Miazga.

Uciekałam.
Gonił ją, nawet dość skutecznie.
Ale ona niezmordowanie biegła dalej, zupełnie jakby sądziła że ma jakieś szanse.
Bawiło go to.
Jak go to k$#!%wa cholernie bawiło.
Często uważałam go za potwora w sumie tak na prawdę jest potworem.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie tak jego mania...
Obrzydliwa.


Bohaterowie tego nie chcieli czesci dalszej...
Zbytnio ich upodliłam.

Nie lubie jej głosu teraz.


'Gdzieś na dniee...... to tu gdzie jeszcze nie ma słońca.'

Swoją drogą niezła z ciebie suka wiesz?
Nie wyjdziesz do niego, bo akurat źle się czujesz, albo masz zbyt podkrążone oczy, albo nie masz się w co ubrać, albo po prostu ci się nie chce.
Chodźbyś była cała brudna, chora i tylko wymiotowała, to on k$#!%wa byłby przy tobie.

O wiele szybciej go stracisz jak nie będziesz poświęcać mu czasu, niż jak będziesz 'brzydko wyglądać'.

Wszystkiego dowiesz się potem.