Arek - jeden z tych magicznych

Arek - jeden z tych magicznych

a więc opowiem ci coś tak magicznego że czasem myślę czy to było prawdziwe. w zeszłym roku tak przed świętami szłam do domu, juz nie pamiętam skąd. w polowie drogi złapał mnie za ręke jakiś stary koleś z psem, powiedział żebym zaczekała, stanął na przeciwko mnie i złożył mi życzenia z okazji bożego narodzenia i nowego roku, opowiedział mi przy tym gdzie pracuje i opowiadał jeszcze chyba o tym co go cieszy, opowiadał że w jeździ kolejką z malty do zoo w poznaniu że urodził się tam słonik, potem opowiadał jak kiedyś wstał rano wyjść z psem i widział wiewiórki biegające po osiedlowych drzewach. w sumie wiem że mówił długo ale więcej nie pamiętam. wtedy się śpieszyłam. o wiem, opowiedział mi jeszcze że teraz jest u przyjaciela w środzie i właśnie idzie na pociąg. a ja śpieszyłam się bo było zimno, życzyłam mu tylko wszystkiego najlepszego i zdrowa i poszłam. teraz cholernie żałuje wiesz? nie spotkam już na pewno tego człowika a był miły. mało kto podchodzi do nieznajomych na ulicy i składa im życzenia opowiadając o tym co lubi robi i co jest dla niego piękne.


jeśli masz mi powiedzieć coś głupiego nie miłego to lepiej się zamknij bo wystarczy mi że mam łzy w oczach jak wspomnę tego człowieka.