Chcę znów zobaczyć słońce.

Chcę znów zobaczyć słońce.

Codziennie zapuszczam się w myśli tak piękne że czasem mam wrażenie że są do spełnienia, tylko po prostu nie są przeznaczone dla mnie.

Codziennie mam ochotę do Ciebie zadzwonić i powiedzieć Ci żebyś stworzył mi miejsce gdzie dzień jest krótszy niż sny z nadmiaru wspianiałych wrażeń. Gdzie byłoby mi ciepło, miło, przytulnie i gdzie rano witałoby mnie słońce. Miejsce gdzie nie ma zmęczenia, nie ma braku czasu, nie ma tych wszystkich rzeczy które sprawiają że tracę wszystko.

Musi być równowaga, dobrze zdaję sobie z tego sprawę, musi mi się coś udawać żeby coś się sypało. Próbuję to uczynić, ale bezskutecznie. Nie udaje mi się znaleźć poziomu równoważnego, zawsze jestem albo na dnie albo na szczycie.

I ostatnio nigdy nie mam czasu do Ciebie napisać...