... a było zatrucie, tak moi kofani ja dziś przytulałam się do sedesu od południa. tak szybko zjadłam sniadanie, że mi zaszkodziło :/ dobrze że choć zdążyłam załatwić z rachunkami w banku i zakupy w sklepie, a jak wróciłam to pół dnia nie moje :/ ale na całe szczęście już mi lepiej, wrócił apetyt i nic nie męczy, więc jutro koniska obowiąskowo ha ha może jaki terem z bratem albo samotna szwędaczka po wsi na rudym księciu :)
Buziole :*