kromis 2013-08-02
bourget@ Cessna jest pieszczoszka, raz jedyny drapnela mnie przez przypadek kiedy wkladalam ja do transporterka przed wizyta weta. Przychodzi do mnie na seanse miziania, czasami z wielkimi pretensjami i donosnym miaukiem ( jesli dlugo nie bylo mnie w domu i nie wyglaskalam jej ). Moge ja nosic na rekach, miziac po poduszeczkach i brzuchu. Wszystko co chce.
Pancio ma za to limitowany dostep. Moze ja poglaskac w nocy, pod warunkiem, ze ja leze pomiedzy nimi. Czasami jak ma miesko w rece, czasami jak panci nie ma przez kilka dni to z desperacji da sie poglaskac, czasami z zaspania, kiedy jest tak przymulona, ze nie wie czy to ja czy pancio, a czasami robi mu dzien dobroci i daje sie dluzej poglaskac. Natomiast przebiega kolo niego jak torpeda z glosnym buczeniem. Oczywiscie Pancio nie moze sie z tym pogodzic, w koncu to on ja sobie osobiscie wybral i to miala byc jego kotka :)))
A postrach sieje w domu tylko przed innymi kotami, chociaz sa chwile, jak np. przedwczoraj kiedy razem z Mali...
kromis 2013-08-02
o, nawet nie zauwazylam: Malinka lezaly glowa w glowe na parapecie. Z Czarnym robi noski-noski. Zreszta w ogole kudlate maja wiecej dozwolone. Caracasa nienawidzi. Nie moze sie nawet na nia popatrzec. A tak sie kochali jak byli mali.
bourget 2013-08-02
hm..no ciekawe z tym Panciem, musial jej jakis osobnik meski zalesc za skore, koty takie sa, nie zapominaja i nie daruja...z tym , ze zlosc przenosi sie generalnie na wszystkich..moj "Zboj" - kot z barn(stodoly) przychodzi jak go wolam, nawet miauczy do mnie, ale po 3 juz latach codziennego dokarmiania dostalam po lapie jak chcialam go dotknac..i juz!
kromis 2013-08-03
Pancio sam sobie zawinil jak Cessna miala ponad 3 m-ce kiedy w nocy ja "ochrzanil" o to, ze biega jak perszing i rozwala rzeczy po drodze. A wtedy wynajmowalismy mieszkanie, mielismy niezbyt fajnych sasiadow pietro nizej.
Tak wiec zapamietala sobie ( a pamietliwa jest jak kromiska ;p) i teraz pancio ma za swoje :)