Moje słowo na niedzielę.

Czyli rzecz o energii w XXI wieku , która jest podstawą postępu ale nie zawsze rozwoju.

1) Dziś będzie inna tematyka,niż dotąd dominowała w moich tekstach.

Postęp technologiczny wywołał i dalej wywołuje ogromne rozwarstwienie w świecie.

I nie jest to przede wszystkim rozwarstwienie bogaci-biedni.

Myślę, że jest to rozwarstwienie ludzi, którzy przestali chcieć się uczyć.

Oni żyją i rozwijają się w większości tylko w powstałych sieciach społecznościowych, na różnych platformach, na podstawie informacji medialnych, fake nevsów a nawet teorii spiskowych.

Jest także wśród Nas kilka takich, śmiem twierdzić -osób.

Ale niestety wreszcie i oni doszli do władzy. Także w naszym kraju.

Wystarczy popatrzeć, jak na całym świecie poziom intelektualny uprawianej polityki odstaje od poziomu nauki , kultury i sztuki.

Już nie chcę wspominać tu o Polsce, gdyż i tak niektórzy mi po cichu wypominają, że jestem monotematyczny.

Może i tak, ale ja żyję tu i teraz , więc mam wypisywać Wam dyrdymały o... Yeti?

Obserwuję również postępujący z każdym rokiem upadek amerykańskiej cywilizacji.

Polecam tu książkę Boba Woodwarda o Donaldzie Trumpie.

Polecam również niedawno wydaną książkę Johna Boltona.

Opisane jest tam środowisko,które wywyższyło biznesowego" lowelasa" Trumpa po to , by dorwać się do władzy.

Opisany jest tam na przykładach sposób ich myślenia i pojmowania współczesnego świata.

Podobnie jest w wielu innych krajach, a Polska nie jest tu przypadkiem odosobnionym.

I mimo wielu podawanych przykładów świadczących o stabilizacji, zwłaszcza przez mojego Adwersarza, w Polsce mamy pogłębiający się regres.

Bo nie codzienne chwalenie się osiągnięciami na konferencjach prasowych stawia nasze państwo na czele Unii , ale dokonania w nauce, odkrycia, wdrożenia nowoczesnych technologi dziś decydują o pozycji państwa i zwiększania dobrobytu jego obywateli.

Pierwsza prawda jest taka, że wszytko co robimy, jest oparte na konsumpcji energii.

Jak nie ma energii to nie ma rozwoju.

Dlatego w latach 50-tych dokonano ogromnego postępu w celu zdobycia nowych źródeł energii. Z założeniem, że muszą być bezpieczne.

Oczywiście-mowa o energii jądrowej.

A ona nie ma nic wspólnego w bombą wodorową czy atomową.

Gdyby w naszych szkołach uczyli rzeczy realnych, sprawdzalnych i postępowych, to byście dziś wiedzieli, że na bombę potrzeba posiadać przeszło 90% uran, a do naszych elektrowni potrzebny jest zaledwie .......pięcioprocentowy.

Na tym jednym przykładzie poprzestanę, bo miejsca zabraknie.

2) Są pewne działy nauki, w których doszliśmy do ściany.

I nie potrafimy znaleźć metod jej pokonania.

Tą ścianą jest magazynowanie energii elektrycznej.

Tym bardziej w Polsce.

Pamiętam , że na wiele wprowadzanych wynalazków w naszej niedouczonej II RP reagowano nietuzinkowo.

Gdy zaczęły jeździć pociągi, wołano, że krowy przestaną dawać mleko.

A przed samochodem miał iść człowiek z czerwoną chorągiewką.

Jednak to tylko wierzchołek góry, który i dziś, zwłaszcza dziś, w XXI wieku pokazuje Nam jak dramatyczną zapaść mamy również w jakości uprawianej polityki w tym -gospodarczej.

Skoro politycy pokazują Nam, że podstawową rzeczą jest zabawa (patrz na program sieczkę naszej telewizji anty edukacyjnej), naśladującej obce wzorce nieodpowiedzialności zachowań człowieka (kult piękna, kult drogiego ubioru, kult Martyniuka ).

Gdzie mamy podobnego w świecie ministra nauki i szkolnictwa wyższego, jak nasz ,który to w Klasztorze na Jasnej Górze ogłasza nowy program nauczania?

Komu, chce się zapytać?

Ministra, który zmienia świeckie szkolnictwo, poprzez nowy ideologiczny (jak ostatnio potwierdził w swoim komunikacie nawet Episkopat Polski) program pełen religijnych odniesień zamiast naukowego, rozumowego dochodzenia do nowych prawd i odkryć.

W Polsce tylko w ramach katolickich szkół wyższych wyróżnia się wyższe szkoły papieskie oraz uniwersytety, istnieją także wydziały teologiczne prawie na wszystkich świeckich uczelniach państwowych. Teologię (nie licząc seminariów duchownych) studiuje w Polsce ponad 4,5 tys. osób.

Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską wskazuje w art. 15, że Kościół katolicki ma "prawo do swobodnego zakładania i prowadzenia szkół wyższych, w tym uniwersytetów, odrębnych wydziałów i wyższych seminariów duchownych oraz instytutów naukowo-badawczych". Jest 13 takich konkordatowych uczelni..

Minister Czarnek wprowadza wbrew tym ustaleniom do programów świeckich (?) szkół i uczelni te same ramy wiedzy teologicznej, jakie są właśnie w nauczaniu w tych kościelnych stricte uczelniach.

Jak myślicie-po co?

Bo liczba alumnów w uczelniach kościelnych w ostatnich latach dramatycznie spada?

A wyborcom w koloratkach, co mają co tydzień możliwość szerzenia słowa nie tylko Pańskiego z ambony i sali wykładowej, trzeba zagwarantować pracę i godziwą płacę?

Wiem, to też obywatele naszego państwa.

Też muszą żyć, ale miej proporcje w świeckim państwie mocium panie.

Rugowanie etyki, brak wpływu szkoły na treść nauczania katechezy, plan wprowadzenia na egzamin maturalny religii powoduje, że uczeń na jednej godzinie uczy się o stworzeniu świata w 6 dni, by potem z innego przedmiotu zdawać egzamin z teorii ewolucji Darwina i temu podobnych, gubiąc się w tym wszystkim.

W TVP mydli się młodym ludziom, że wystarczy pięknie wyglądać, być celebrytą, sugerując tym, że praca i nauka nie jest potrzebna by godnie żyć.

A ja właśnie twierdzę, że nasza cywilizacja tylko wtedy przetrwa, jak będzie oparta na nauce i pracy.

Wtedy jeden członek rządu nie będzie miał prawa ani okazji, by drugiemu mu podobnemu (premierowi) powiedzieć publicznie przed kamerami, że jest "miękiszonem".

Bo nie będzie miał nigdy szans znaleźć się w rządzie u tych mądrych i tych pracowitych, a nie zideologizowanych Polaków.

3) Na fotografii dziś prezentowanej zapisany został moment w Zembrzycach w Małopolsce, z maja 2014 roku, gdy Andrzej Duda, jeszcze jako poseł na Sejm, klęczy przed mistyczką Myrną Nazzour.Pan prezydent,co trzeba uszanować,jest religijny i ze swoją religijnością od dawna się w mediach nie kryje.

I dobrze, gdyż przewodzi państwu , gdzie większość obywateli jest tradycyjnie katolicka.

Wtedy był tylko szeregowym posłem, ale już potrafił "zorganizować" kobiecie wizę, gdyż pochodząca z Syrii pani Nazzour nie mogła przyjechać do Polski.

W organizacji tej pielgrzymki do Polski pomagał również Dominik Tarczyński, ówczesny działacz Prawicy Rzeczypospolitej, który jest najbardziej znany z tego, że 2018 chwalił się nagimi zdjęciami swojej partnerki i imprezami na luksusowym jachcie w czasie, gdy jego wyborcy borykali się ze skutkami nawałnic, a także słowami skierowanymi do prezydenta Wałęsy: " Zapraszam Cię na solo", bydlaku"

Myrna Nazzour od 1982 roku doświadczała objawień Matki Boskiej i Jezusa, na skutek których podobno z jej dłoni wypływał olej lub, jak nazywali go inni, "święty łój".
Wkrótce było go tak dużo, że podobno napełniła cztery talerze. Nazzour wraz z rodziną zaczęła więc gromadzić święty łój, podróżować z nim po świecie i nacierać wydzieliną najbardziej potrzebujących.

Dla nas znaczenie oliwą krzyża na ciele czy czole jest czymś mało zrozumiałym.
Ale w Syrii w każdym Kościele przed ikonami znajduje się olej, tak jak u nas woda święcona. Oni znaczą się tym olejem, tak jak my wodą święconą.

Wygląda na to, że święty łój wydzielany przez dłonie mistyczki, w Polsce zadziałał.

Najbardziej potrzebujący pan Andrzej Duda 6 dni później dostał się do europarlamentu.

W lipcu 2020 roku w czasie kampanii prezydenckiej deklarował:

https://youtu.be/7s_G-w5FskU

I ja zaczynam wierzyć w święty łój.

Czy to możliwe,że doktor prawa, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, dziś prezydent dużego państwa europejskiego, w XXI wielu wierzy w moc łoju syryjskiej mistyczki?

Możliwe jak widać,i ja Mu naprawdę dobrze życzę w tej wierze.

Dziś Pana, Panie prezydencie 49 urodziny.

Ciąg dalszy poniżej.