Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Jeżeli jesteś bardzo zmęczony(a) i bardzo śpiący(a), a masz bardzo hałaśliwe dzieci(wnuki), poproś je by obudziły cię po 30 minutach drzemki, aby razem pozmywać naczynia i posprzątać dom.

Uwierz mi, że zrobią wszystko, by cię nie obudzić.


To zdanie miało wywołać uśmiech na Waszych twarzach, ( w większości rodziców i dziadków) , który pomimo codziennie docierających do Nas nieciekawych informacji, winien na przekór okoliczności, być widoczny dla Bliskich.
Bo jakże często to Oni rzucając spojrzenie z samego rana, tuz po przebudzeniu na nasze oblicze, nabierają chęci lub zniechęcają się do swojego syzyfowego popychania głazu pod zawodową lub edukacyjną górkę.

A teraz co do satyry mistrza Andrzeja.
To już poważniejsza sprawa.
Tu nawiążę do gotowości złożenia obszernych i udokumentowanych zeznań przez byłego agenta CBA, zwanego "Agentem Tomkiem".
Otóż najsłynniejszy w IV RP funkcjonariusz CBA i były poseł PiS Tomasz Kaczmarek (perła wśród agentów wg opinii ministra Mariusza Kamińskiego) złożył w prokuraturze zeznania obciążające szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcę Macieja Wąsika.
Jak zeznał "agent Tomek", politycy mieli przekazywać dziennikarzom wspierającym PiS tajne materiały na swoich politycznych konkurentów.

"Ci dziennikarze są to kumple tych polityków.
Razem spotykają się na wspólnych rautach, wyjeżdżają na wakacje, spędzają razem weekendy, goszczą u siebie w domach.
Jest to no sytuacja taka, gdzie nietrudno przekazać materiały tajne dziennikarzowi, który jak ratlerek pod dyktando polityka napisze materiał, żeby zniszczyć przeciwnika" - tłumaczył Tomasz Kaczmarek.

Te publikacje miały być częścią działań służb i służyć dla celów partii PiS – podkreślił Kaczmarek.
Jak podają media, były funkcjonariusz CBA chce zostać w sprawie świadkiem koronnym.
Tomasz Kaczmarek zgłosił się w miniony piątek do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie.
"Zeznawałem (co sam podkreślił) pod rygorem odpowiedzialności karnej, był przy tym obecny mój adwokat.
Nie boję się konfrontacji moich zeznań z dokumentami i z aktami śledztw" — zapewnił były funkcjonariusz CBA i poseł PiS w latach 2010-2015

Tym samym , w najnowszej historii Rzeczpospolitej , oraz w kolejnym wydaniu podręcznika HiT, ma szansę rozpocząć się spektakl, który potwierdzić może działania przestępcze , realizowane do tego z premedytacją, której ważnym do jego zaistnienia aktem erekcyjnym było zastosowanie aktu amnestii przez prezydenta Andrzeja Dudę, dla tych dwóch (plus innych urzędników CBA) dzisiejszych członków rządu stworzonego przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego: pana ministra spraw wewnętrznych i administracji-pana Mariusza Kamińskiego-koordynatora służb specjalnych, oraz jego zastępcy -wiceministra Macieja Wąsika, skazanych w 2015 roku za nadużycie władzy na kary wieloletniego więzienia.


Przypomnę jako domorosły historyk, korzystając z informacji z mediów:

Otóż w 2015 r. dopiero co świeżo upieczony prezydent Andrzej Duda, ułaskawił Mariusza Kamińskiego (dziś koordynatora służb specjalnych) i Macieja Wąsika (dziś wiceministra MSWiA), skazanych nieprawomocnym jeszcze wyrokiem sądu na więzienie za (uwaga!) nadużycie władzy i swoich uprawnień..

Sąd odwoławczy – z Piotrem Schabem (dziś Rzecznikiem Dyscyplinarnym dla sędziów i prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie) – umorzył odwołanie od tego wyroku.

Rodzina Andrzeja Leppera ( najbardziej poszkodowanego w tej sprawie) złożyła kasację do Sądu Najwyższego, wskazując, że naruszono jej prawo do sądu, bo ułaskawienie spowodowało, że w sprawie nie zapadł prawomocny wyrok.

Nie mógł w tej sytuacji bronić swojego dobrego imienia w sądzie , co gwarantowała mu konstytucja.

Sprawę w SN dostał trzyosobowy skład, który zwrócił się z pytaniem prawnym do składu siedmioosobowego.

I dostał odpowiedź: że prezydent nie może ułaskawiać przed prawomocnym skazaniem, bo narusza to prawo do osądzenia sprawy.

A więc SN może zgodnie z prawem rozpatrzeć kasację rodziny Leppera.

Wtedy w "trybie pożarowym" zadziałał (po to też przecież powołany)Trybunał Julii Przyłębskiej:

Gdy wyznaczono termin rozprawy, przysłała ona pismo z żądaniem zawieszenia sprawy, bo właśnie dostała wniosek od marszałka Sejmu (uwaga!) Marka Kuchcińskiego, o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, jaki zaistniał rzekomo pomiędzy prezydentem a Sądem Najwyższym, który to Sąd Najwyższy chce cofnąć prezydenckie ułaskawienie.

A więc tworzony jest nowy delikt tej władzy, nieistniejący do czasu jego rozstrzygnięcia, istniejący gdzieś w przestrzeni czasowej -ale jednak wyimaginowany spór kompetencyjny?
Ten sklecony naprędce rzekomy spór kompetencyjny był kuriozalny, więc można było wniosek Przyłębskiej odrzucić.

Ale – niestety – SN sprawę zawiesił.

I tak wisiała sześć lat, aż teraz niedawno, SN stwierdził, że to jest przewlekłość w celu (uwaga!) udaremnienia orzekania, więc skoro TK nie zarysował nawet przybliżonego terminu rozpoznania sprawy, to on – Sąd Najwyższy – nie zamierza dłużej powstrzymywać się od jej wyznaczenia.

Lawina spraw się napędza , czego sam się od lat spodziewałem.

Poza tym, co muszę tu zauważyć, przez te ponad sześć lat sytuacja prawna się jednak znacząco zmieniła.

Trybunał Przyłębskiej wydał aż dwa wyroki – w 2018 i 2019 r. – z wniosku prokuratora generalnego Ziobry, które zalegalizowały ponoć prezydenckie ułaskawienie.

Pierwszy wyrok stwierdza, że przepisy kodeksu postępowania karnego są sprzeczne z konstytucją, nie zakazując prowadzenia postępowania, mimo że prezydent zastosował do podejrzanego czy oskarżonego prawo łaski.

Drugi wyrok jest podobny: niekonstytucyjne są przepisy kpk umożliwiające wniesienie kasacji, mimo zastosowania przez prezydenta aktu łaski.

Ale dziś to Sąd Najwyższy jest w posiadaniu atutu, mającego w swojej konkluzji oczekiwany przez prawników, a nie polityków prawomocny, zgodny z konstytucją kończący zakończenie tego przedłużającego się procesu wyrok..

A to potwierdzi, że ministrowie Kamiński i Wąsik działali w sprawie opisywanej w zeznaniach agenta Tomka , w prokuraturze olsztyńskiej z zamiarem i w ramach premedytacji.

Źle im to wróży.

Jak to przestrzega w swoim satyrycznym rysunku mistrz Andrzej, teraz to wymienieni, ale i wielu ,wielu innych panów, może się spodziewać takiego, jak na rysunku, porannego budzenia.

Czy będą to jeszcze funkcjonariusze CBA, to jeszcze sprawa do dyskusji.


A więc panowie , nie wyrzucajcie swoich, często psujących się już budzików.

Przydadzą się znów, ale w innych pomieszczeniach.
Może bardziej ciasnych ?


Ciekawość moją jako domorosłego historyka budzą teraz losy podkomisji ds badania wypadku lotniczego pod Smoleńskiem, kierowanej przez posła, a zarazem wiceprezesa PiS -Antoniego Macierewicza.

W sumie ponad siedem lat prac pochłonęło prawie 30 mln zł.
Przez lata wydatki komisji były owiane tajemnicą.
Praca podkomisji smoleńskiej od 4 lutego 2016 roku do 26 lipca 2022 roku pochłonęła 29 791,2 tys. zł - donosiły rok temu media.

Ta ogromna kwota, kwota z Naszych podatków, zobowiązuje każdy rząd do prawnego zakończenia tego dochodzenia w formie złożonego podpisu przez szefa komisji, a zatwierdzonego przez ludzi, którzy powołali i firmowali swoim autorytetem to gremium -protokołu końcowego:
-ministra obrony narodowej;
-premierów polskiego rządu z kolejnych rządów PiS;
Prezydenta RP, jako Zwierzchnika Sił Zbrojnych.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To moja fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Copyright 4486 @ maska33

pit69

pit69 2023-11-23

Będzie ciekawie...oj będzie!:)Pozdrawiam!

tersa1

tersa1 2023-11-23

Mam nadzieję, że winni zostaną ukarani.

mpmp13

mpmp13 2023-11-23

Widzę to tak : rozrzucano nasze podatki na lewo i tylko na lewo . Dla "gorszego sortu " rzucili 500 i 13 ,14 tki . Tak nas nisko oceniono !!! Brawo dla marszałka Hołowni . Dobrze,że ktoś wreszcie uczy tych chamów jak powinni się zachowywać w naszym parlamencie . Mam nadzieję,że te komisje spełnią swoje zadania .

tres2b

tres2b 2023-11-23

Brawo.....historia w małej pigułce :)))

maska33

maska33 2023-11-23

Rozumiem,ze te zeznania to tylko początek lawiny z góry śniegowej.
Już raz, publicznie, tuz po zatrzymaniu przez CBA, agent Tomek zdążył oświadczyć mediom,że na polecenie swoich przełożonych "fałszował swoje meldunki i oceny związane z rzekomym nieprawnym nabyciem, w Kazimierzu nad Wisłą willi, przez małżeństwo Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich.
Po to, by dopaść prezydenta i skarżyć lewicę o niecne konszachty finansowe.
Namowa do łamania prawa przez nadużycie uprawnień?

ewulka

ewulka 2023-11-23

oby przestali być bezkarni :)
cieplutko pozdrawiam )

awangar

awangar 2023-11-23

Rączka rączkę myje a wszyscy upaprani po łokcie...albo i dalej....:(
Nadużywanie uprawnień-jak to często słyszymy....:)

volta

volta 2023-11-24

Oby winni zostali rozliczeni i ukarani...oby !

dodaj komentarz

kolejne >