****

****

JONASZ - to pseudonim artystyczny. Naprawdę miał na imię Janusz.
Zmienił imię na Jonasz po 1968. Była to prowokacja artystyczna, która zamieniła się w demonstrację tożsamościową.
Imię Jonasz postanowił nosić, dopóki w Polsce będą antysemici. Nosił je do końca swojego życia.
Syn Jonasza Kofty, Piotr, wspomina: "Ojciec był w jakiejś mierze dzieckiem Holokaustu. W kwestii tożsamości nie do końca był pewny siebie. A potem przyszedł rok 1968, i grunt mu się zachwiał pod nogami. Tym bardziej trzeba docenić fakt, że ani przez chwilę nie pomyślał o wyjeździe z Polski" (dzieje.pl).
TRUDNE DZIECIŃSTWO
Janusz Kofta urodził się we wsi Mizocz na Wołyniu, w rodzinie żydowskiego pochodzenia, jako syn Mieczysława Kaftala i Marii zd. Jaremczuk.
Rodzina Kaftalów cudem uniknęła niemieckiego pogromu ludności żydowskiej na Wołyniu. Uciekli stamtąd w 1939 na Kresy, do Lwowa.
Zmienili nazwisko zaraz po wybuchu wojny.
Ciągle żyli na walizkach.
Po wojnie, w 1945, Mieczysław Kofta przybył z rodziną do Wrocławia, w ekipie pierwszego polskiego prezydenta miasta, Bolesława Drobnera, z zadaniem animacji życia kulturalnego oraz uruchomienia rozgłośni radiowej. Otrzymał do dyspozycji ekskluzywną willę szwedzkiego konsula honorowego w Breslau, wyposażoną nawet w basen.
Janusz był bardzo specyficznym, wrażliwym dzieckiem. Kiedy miał cztery lata, przybiegł z ogródka do matki z pytaniem: "Czy można zabić anioła?".
Gdy miał sześć lat, jesienią 1948, jego rodzice postanowili rozwieść się. Rozdzielili braci, małego Januszka i Mirka. Matka, chcąc rozwijać swoją karierę naukową germanistki, wyprowadziła się z Mirkiem do Berlina Wschodniego.
Janusz w latach 1952-1956 mieszkał w Katowicach, gdzie ojciec był redaktorem naczelnym Radia Katowice. Mieczysław Kofta często przeprowadzał się - Wrocław, Łódź, Katowice. Janusz w dzieciństwie nie miał prawdziwego, tradycyjnego domu, z poczuciem bezpieczeństwa i stabilizacji. Czuł się opuszczony, samotny, tęsknił za bratem i matką.
Janusz Kofta dołączył do swojego brata dopiero jako nastolatek. Zamieszkał z Mirkiem i matką w Poznaniu, gdzie kobieta podjęła pracę wykładowcy germanistyki w uniwersytecie.

(komentarze wyłączone)