[17469632]

POGRZEBANY ZA ŻYCIA
Pewien mężczyzna stracił w krótkim czasie ukochaną żonę i jedynego syna. Poszedłem z nim na cmentarz. Bolesna chwila. Pogrzebano tam wraz z żoną i synem kawał jego własnego życia. Długo tam staliśmy, oniemiali z bólu.
Chwilę potem przeszedłem się po cmentarzu, po tym mieście z marmuru i kamieni. O tej porze nie było tam nikogo. Pośród zadbanych grobów widziałem inne, zarośnięte trawą i chwastami, zaniedbane. Od lat nikogo tu nie było. Zapomniani umarli! Moje myśli skierowały się w stronę miasta żywych. To, że zapomina się o umarłych, można jeszcze zrozumieć. Umarłych to już nie boli. Jednakże zapomnieć w mieście żywych o bliźnich, być może o własnym ojcu, własnej matce, najbliższych członkach rodziny – pogrzebać ich za życia w obojętności, która zarasta wszystko niczym zabójczy chwast – to hańba niegodna człowieka. Dlatego uważaj, by taki cmentarz nie rozszerzał się być może w twoim otoczeniu, w twoim domu.
22 września

malgra

malgra 2011-09-22

lubię chodzić do miasta z marmuru...aczkolwiek wolę w tym mieście zieleń...pozdrawiam...)

mazurka

mazurka 2011-09-22

Staram się nie zapominać o moich bliskich a także o zmarłych.

dodaj komentarz

kolejne >