jedna z bocznych ścieżek wygląda obiecująco...
...mamy nadzieje,że doprowadzi nas nad brzeg jeziora
z początku jest "sucho" ale im bardziej przybliżamy się do celu przedzierając sie przez "brzózkowe zagajniki" tym bardziej zaczyna "chlupotać" pod stopami ; )
...na szczęscie to "suchy rok" i stąpając z kępy na kępę dochodzimy do...kolejnego "pola bawełny"
tym razem jednak 'kosmate rośliny" zalegaja nad samym brzegiem...
kolejny ciepły,ba, bardzo ciepły dziś dzień "na wyspie" !!!
i...niech trwa...milutkiej środy dla Was : )))