zostawiamy senne miasteczko i dojeżdżamy do posiadłości zamienionej na rodzaj "Discovery Park"...
...tak budynek jak i tereny przyległe są spore
na oglądnięcie "wszystkiego" potrzeba całego dnia a my mamy jedynie..."pół godziny"
...decydujemy sie na szybkie "kawociastrko" a reszta..."next time" ; )))