hellena 2014-09-22
O to zupełnie jak u mnie,niby tylko kibelek ale ile problemów i ci fachowcy z bożej łaski.Pozdrawiam i życzę wytrwałości,również dla kociarni.
kromis 2014-09-22
bourget nie sciany, a podloge w piwnicy i pod tarasem.
Koty mialy poranna brzebiezke od 6h do 8h, a teraz siedza na pieterku. Caracas ( na poczatku byl skolowany, myslal, ze wet przyjdzie i dlatego nie ma dostepu do piwnicy ani ogrodu ) i Cessna spia spokojnie ( az dziw, bo mnie glowa peka od huku i kurzu ) na lozku. Malinka pod lozkiem, a Arthur w swoim koszyku na poddaszu, ale nie w korytarzu, a w biurze. Zostalo ono wyjatkowo udostepnione kotom na czas remontu.
Poza tym full wypas: krewetki, pasztecik, szyneczka,suche w miseczkach na salonach na pietrze. Toaleta na poddaszu. Frykasy panie, frykasy ;) Wieczorem beda wypieszczone
orioli 2014-09-22
Colonelku, pakuj walizkę i do mnie. Tutaj spokój i cisza, żadnych młotów. Na dodatek przeczytałam, jak pańcia ci dogadza i obiecuję to samo albo jeszcze więcej.
wiesia9 2014-09-22
Oj, to rzeczywiście nie jest przyjemnie. Dobrze, że jakoś wszyscy zachowujecie spokój rozlokowani po zacisznych częściach domu. Krewetki pomogą futrzanym domownikom przetrwać remont, a ludzie też mają swoje metody na zgłuszenie ;-)
zuuzik 2014-09-22
oprócz smakołyków najważniejszy plus, że może Pańcię mają cały dzień na wyłączność?
mariol6 2014-09-23
Lo, matko, nawet Caracas wyglada jak... zbity pies... ;-)
Ale za to po remoncie bedzie fajnie, solidnie i ladnie. I jaki spokoj! ;-)
hasedi 2014-09-23
to ja bardzo współczuję ...kotom ... i Pańci ..ale też zazdraszczam ...jak już będzie po remoncie