Słowo na niedzielę.

Słowo na niedzielę.

Na mojej fotografii fotograficzna alegoria bliźniąt jednojajowych.

Zgadnijcie,kto zniósł takie jajo-przytulankę?

Dziś rzecz o meandrach prawa cywilnego i wyższości prawa kanonicznego w kwestii tak palącej jak rozwody kościelne i małżeństwa kapłanów KK.

Jak myślicie, czy w świetle prawa kanonicznego księża, zakonnicy i zakonnice, którzy odeszli z kapłaństwa lub zakonu, mogą zawrzeć sakramentalny związek małżeński?

Otóż tak, ale pod pewnymi warunkami, to znaczy po przeprowadzeniu przewidzianych prawem kanonicznym procedur.
Inne procedury są przewidziane dla duchownych – w tym także zakonników, którzy przyjęli święcenia, bo oni także należą do grupy duchownych – inne zaś dla zakonników i zakonnic.
Jeśli chodzi o duchownych, którzy pragną zawrzeć sakramentalny związek małżeński, to kierują oni pisemną prośbę do Ojca Świętego o zwolnienie z obowiązków wynikających z przyjętych święceń wraz z celibatem.
Do tej prośby dołączają życiorys opisujący historię ich życia i składają te dokumenty na ręce swojego biskupa lub wyższego przełożonego zakonnego.
Ten z kolei powołuje instruktora do przeprowadzenia sprawy oraz notariusza do sporządzenia akt.

Zebrana dokumentacja, na którą składają się między innymi przesłuchania takiego duchownego i świadków, ma potwierdzić, że duchowny ten nie jest już w stanie powrócić do pełnienia posługi kapłańskiej, bo na przykład zawarł związek cywilny, posiada potomstwo, oraz to, że z ewentualnego przeniesienia do stanu świeckiego(uwaga!) nie wyniknie zgorszenie wśród wiernych.

Jednak badań żadnych -statystycznych z tym zgorszeniem się nie przeprowadza.

Przynajmniej w ostatnich 5 latach do takich nie dotarłem.

Z reguły taki duchowny powinien przebywać w miejscu, gdzie nie jest znany jego poprzedni stan.

Ostateczna decyzja o przeniesieniu duchownego do stanu świeckiego należy do papieża.

Muszę tu zadać sobie pytanie jakie różnice w sytuacji księży diecezjalnych i zakonników i zakonnic stanowi kodeks kanoniczny.

Diakoni i kapłani przyjęli święcenia. Wraz z diakonatem zobowiązali się do zachowania dozgonnej wstrzemięźliwości i do celibatu. To samo dotyczy zakonników, którzy przyjmują takie święcenia.
Mogą być również zakonnicy, którzy nie przyjmują święceń – oni, a także zakonnice, składają śluby zakonne, wśród których jest ślub czystości.
Śluby zakonne są czasowe i wieczyste.
Te pierwsze składane są na jakiś konkretny, przewidziany w prawie, czas.
Z kolei śluby wieczyste składane są po upływie czasu, w którym można było składać śluby czasowe. Są składane do końca życia. To skutkuje między innymi przeszkodą do zawarcia ważnego związku małżeńskiego w Kościele.
Śluby czasowe tym nie skutkują.

Jeśli zaś chodzi o zakonnika, który nie przyjął święceń, lub zakonnicę, procedura wygląda nieco inaczej.
Gdyby ktoś z nich po wcześniej złożonych ślubach wieczystych chciał zawrzeć sakramentalny związek małżeński, musi wcześniej uzyskać od nich dyspensę, czyli musi być z nich zwolniony.

Dyspensy takiej w instytutach zakonnych na prawie diecezjalnym udziela biskup diecezjalny, zaś w instytutach na prawie papieskim Stolica Apostolska.
Nasuwa się jednak takie pytanie,co w takim przypadku dzieje się ze święceniami?

Czy ksiądz, który nie pełni już funkcji kapłańskich i zawarł związek małżeński, może w jakiejś sytuacji udzielić rozgrzeszenia lub odprawić mszę św.?

Otóż nie ma dyspensy od przyjętych święceń. Jeśli zostały ważnie przyjęte, nikt nigdy z nich zwolnić nie może, nawet Ojciec Święty.
Prosząc o dyspensę, prosi się o zwolnienie z obowiązków wynikających z przyjętych święceń, nie zaś od święceń jako takich.
Po uzyskaniu takiego zezwolenia były duchowny – były, ponieważ należy już do stanu świeckiego – nie może pełnić posługi kapłańskiej, poza jednym wyjątkiem przewidzianym w prawie kanonicznym.
Chodzi mianowicie o rozgrzeszenie penitenta znajdującego się w niebezpieczeństwie śmierci. W takiej sytuacji zakaz wykonywania posługi kapłańskiej nie może stać na przeszkodzie w pojednaniu wiernego z Bogiem być może w ostatniej chwili życia.
W zwyczajnych warunkach były duchowny nie może spowiadać ani pełnić żadnych innych posług.

Tu nasuwa się kolejne pytanie,że jeśli byli księża mogą zawrzeć sakramentalny związek małżeński, to dlaczego świeccy, których pierwsze sakramentalne małżeństwo się rozpadło i żyją w związkach cywilnych, nie mogą?

Otóż kapłaństwo i małżeństwo to dwie prawnie różne sytuacje. Mężczyzna, przyjmując święcenia diakonatu w Kościele katolickim łacińskim, zobowiązuje się do życia w celibacie.
Święcenia zatem stanowią przeszkodę do zawarcia związku małżeńskiego. Jednak ta przeszkoda pochodzi z prawa kościelnego – to znaczy, że można od tej przeszkody uzyskać dyspensę. Przeszkodę tę wprowadzono na Soborze Laterańskim II w 1139 roku. Od tej chwili uznaje się nieważność związku małżeńskiego zawartego przez duchownych.
Skoro jest to prawo kościelne, czyli prawo ludzkie, to można od niego uzyskać dyspensę i – otrzymawszy ją – zawrzeć sakramentalny związek małżeński.

Oczywiście nie ma możliwości w Kościele katolickim łacińskim bycia księdzem i – mówiąc skrótowo – życia w związku małżeńskim sakramentalnym. Uzyskując dyspensę, przestaje się pełnić posługę kapłańską, a prowadzi się życie małżeńskie. Tutaj warto także zwrócić uwagę na to, że obowiązek zachowania celibatu, czyli życia bezżennego, może zostać zmieniony.
Tak właśnie jest w Kościołach wschodnich, także katolickich, gdzie kandydaci do święceń – oprócz zakonników, gdyż oni, jak wspomniałem, składają ślub czystości – mogą przed przyjęciem święceń diakonatu zawrzeć związek małżeński. Gdyby takie prawo zostało wprowadzone w Kościele katolickim łacińskim, małżeństwa takie byłby wówczas możliwe. Jest to więc sprawa dyscypliny kościelnej.

Co zaś do małżeństwa, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Po zawarciu ważnego związku małżeńskiego w Kościele nie ma możliwości zawarcia ponownego, dopóki ten pierwszy istnieje.
Może on przestać istnieć, kiedy umrze jeden z małżonków albo kiedy zostanie stwierdzone – po przeprowadzeniu odpowiedniej procedury sądowej – że został on nieważnie zawarty (jak w przypadku prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego).

Małżeństwo jest związkiem nierozerwalnym. Oznacza to, że małżeństwa nie można zawrzeć na jakiś czas, lecz dozgonnie. Nierozerwalność oparta jest na nauce Chrystusa, stąd jest pochodzenia Bożego.
Jest to więc prawo Boże objawione, a nie prawo ludzkie, stąd nie jest możliwe uzyskanie dyspensy od nierozerwalności małżeńskiej.
Na tym właśnie polega, mówiąc bardzo ogólnie, różnica między możliwością zawarcia sakramentu małżeństwa przez byłego duchownego i przez osobę świecką, która wcześniej zawarła już taki związek z inną osobą.

Dziś następuje proces odejścia z kapłaństwa i ponieważ nie są ogłaszane takowe dane statystyczne to z obserwacji w mojej poznańskiej diecezji sądzę, że około kilku procent w stosunku do liczby duchownych.

Nie każdy jednak duchowny porzucający kapłaństwo od razu chce uregulować swoją sytuację prawną w Kościele.

Niektórzy czynią to po kilku lub kilkunastu latach, inni, ale tych jest najmniej, w ogóle. Dopóki tej sytuacji nie uregulują, nie mogą zawrzeć związku sakramentalnego.

Myślę,że wpływ na takie decyzje mają wydarzenia osobiste każdego duchownego czy osoby zakonnej, więc trudno tu mówić o tendencji wzrostowej czy też spadkowej.

Myślę, że tym tekstem przybliżyłem Wam mało znaną ogółowi wiedzę dotyczącą prawa kanonicznego.

Przypominam,że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy,ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,te-które układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie,czytajcie!

Ale czytajcie z wielu źródeł,dopóki jeszcze można,by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.

To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.

❄️ 312 / ☠ 13

Copyright 2001 @ maska33

styna48

styna48 2021-06-06

Kształt jajka niesamowity, rozważania ciekawe, zwłaszcza te o związku małżeńskim zawartym w kościele.

lordand

lordand 2021-06-06

"Ponieważ kapłani muszą być świątynią Boga, naczyniami Pana, świątynią Ducha Świętego, nie gadzi się, aby służyli łóżku małżeńskiemu i nieczystości"
SOBÓR LATERAŃSKI II

"Celibat
Opowieści o miłości i pożądaniu"

Marcin Wójcik

lordand

lordand 2021-06-06

...miało być...
..."nie godzi się"...
...przepraszam...:)

halka

halka 2021-06-07

Bardzo ciekawy tekst. Uzupełnię go wypowiedzią św. Jana Pawła II z posynodalnej adhortacji apostolskiej Familiaris consortio: „Podstawowym obowiązkiem Kościoła jest potwierdzanie z mocą — jak to uczynili Ojcowie Synodu — nauki o nierozerwalności małżeństwa. Tym, którzy w naszych czasach uważają za trudne lub niemożliwe wiązanie się z jedną osobą na całe życie, i tym, którzy mają poglądy wypaczone przez kulturę odrzucającą nierozerwalność małżeństwa i wręcz ośmieszającą zobowiązanie małżonków do wierności, należy na nowo przypomnieć radosne orędzie o bezwzględnie wiążącej mocy owej miłości małżeńskiej, która w Jezusie Chrystusie znajduje swój fundament i swoją siłę”.

Myślę,że może to być jajko gęsie...ale takiego na pewno nie zniosła; ...może ugotowane według przepisu "jajko w koszulce"???

dodaj komentarz

kolejne >