Dwa egzemplarze tzw katechizmu pilota planującego przelot. -->

Dwa egzemplarze tzw katechizmu pilota planującego przelot. -->

Na mojej fotografii egzemplarz jednego z kilkudziesięciu istniejących katalogów zawierających dane lotnisk z całego świata.
Ten zawiera Europę, Afrykę Północną i Bliski Wschód.
To encyklopedia danych potrzebnych -niezbędnych do zaplanowania bezpiecznego przelotu z punktu A do punktu B.

Pod nim podręcznik dla pilotów-Nawigacja Lotnicza..

Mój ten kilkustronicowy (6) dziś felietooon może również jak w poprzednich zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno, negatywne znamiona.

Teraz odpowiedź na pytania zawarte w kopertce.

Dopiero ten dokument, którego przytoczę poniżej niektóre punkty, jako jeden z wielu wprowadzanych po Katastrofie Smoleńskiej zmian, zmusza personel latający wykonujący zadanie dyspozycyjne (lot trasowy) o element, który gdyby zaistniał w czasie wstępnego przygotowania do feralnego lotu, mógł, a według mnie na pewno zapobiegłby o podjęciu decyzji nie tylko o starcie-(kto ją podjął?)-gdy warunki do lądowania podawane przez meteo były wykluczające to lądowanie na lotnisku "Smoleńsk-Północ" do tego z takim trudnym ukształtowaniem podejścia do lądowania (niecka), we mgle , z tak jeszcze niedoszkoloną załogą.

No chyba , że dostali rozkaz ..........i wtedy to byłby też "zamach", ale jakże inaczej rozumiany.

Czemu tak myślę?

Bo od niepamiętnych czasów, to dowódca załogi (pierwszy pilot) zawsze składał meldunek o gotowości załogi i statku do lotu. I często już podczas meldunku powiadamiał dysponenta ( tu mowa o prezydencie RP) o istniejących ograniczeniach dla tego lotu.

A tu, nie dowódca załogi, tylko sam Dowódca Sił Powietrznych?

https://youtu.be/MEPqajshKhI?t=54

Czyżby dowódca załogi chciał i upierał się zameldować coś innego?

Na przykład, że należy od razu, ten spóźniony już o 30 minut start i sam lot przekierować na lotnisko zapasowe?
Bo mgła?

Ta nieznajomość ukształtowania terenu na ścieżce lądowania (podejścia) oraz nieznajomość parametrów posiadanego przez Rosjan sprzętu radiolokacyjnego z którego dane czerpali (nie dosyć , że dokładność pomiaru RSP to aż 100-200 m od rzeczywistej , do tego nie potwierdzana natychmiast przez cały proces lądowania (taka procedura) za każdym podaniem odległości przez operatora RSP z lotniska Smoleńsk- Północ, aktualną wysokością lotu Tu-154M, przez pilota-dowódcę załogi -(który jak się okazało nie znał procedury podejścia do lądowania w starym systemie USL-RSL bo w Polsce wyszedł on z użytkowania początkiem lat 2000 )- za to posiadając nawyki i wiarę w niezawodność w lądowaniu według automatycznego systemu lądowania zwanego ILS- zdał się na ten ostatni, ale cóż z tego, skoro nie posłuchał komend "pull-up" tegoż i tak tam całkowicie nieprzydatnego systemu.

Zaś w czasie wstępnego przygotowania do tego lotu nikt chyba nie przekazał załodze, że tam lądować z automatu w żadnym wypadku nie wolno.

A kto miał przekazać, skoro obieg informacji i system szkolenia tego nie przewidywał?

Do tego doszła nonszalacja dowódców, tych lotników (zrezygnowano z rosyjskiego nawigatora, znającego to lotnisko i warunki podejścia do lądowania ).

Dopiero po 3 latach, nowy Dowódca Sił Powietrznych wprowadził decyzją MON zmianę w instrukcji organizacji lotów w lotnictwie SZRP.

Oto dowód:

"Warszawa, dnia 16 grudnia 2013 r.
Poz. 333
Dowództwo Sił Powietrznych
DECYZJA Nr 375/MON
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 11 grudnia 2013 r.
zmieniająca decyzję w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił
Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej „Instrukcji organizacji lotów w lotnictwie
Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej” (IOL-201)

(Dla zainteresowanych: Opublikowany został w Dzienniku Urzędowym Ministra Obrony Narodowej 16 grudnia 2013 roku-dziś nadal dostępny w internecie.)

Najważniejsze wg mnie wprowadzone tam po katastrofie smoleńskiej zmiany-nowości:
"ust. 10 otrzymuje brzmienie:
„10. Przynajmniej raz na 12 miesięcy personel latający kabinowy i
przynajmniej raz na 24 miesiące personel latający pokładowy zobowiązany jest do potwierdzania znajomości sytuacji i procedur awaryjnych, o których
mowa w § 51 RL-2012 na symulatorze lotu (jeżeli jest dostępny dla danego typu statku powietrznego) w kraju lub za granicą.”

A teraz według mnie najważniejsza zmiana, która gdyby była wprowadzona z takim podkreśleniem- zapobiegła by popełnionym (tu dowodem zapis kabinowy rozmowy załogi Tu-154M, podczas podejścia) kardynalnym błędom.

Bo gdyby w składzie załogi był doświadczony nawigator z uprawnieniami, to w czasie wstępnego przygotowania do lotów musiałby podzielić się z pilotami wiedzą o specyficznym ukształtowaniu terenu na ścieżce lądowania tuż przed przyziemieniem, oraz w tym samym czasie nakazałby wyeliminowanie w całej fazie lądowania korzystania z pokładowego urządzenia ILS, czyli automatycznego systemu lądowania- tylko od początku operacji lądowania przejście na system ręczny.

Mam nadzieję, że takim prostym językiem wytłumaczyłem Wam ten tragiczny element szkolenia, a właściwie niedoszkolenia i nieuwzględnienia niepodjętych wniosków z nieprzeprowadzonej analizy specyficznych warunków do lądowania a do tego w całkowitej mgle, na lotnisku Smoleńsk- Północ, 10 kwietnia 2010 roku.

Także cytowane przeze mnie niektóre tu poniżej dokumenty potwierdzają tym samym, że prawda o przyczynach tej katastrofy tkwi w tych wprowadzanych do instrukcji i regulaminów nowych punktów i nakazów, bo to ich brak wtedy zdecydował o kilkunastosekundowym tzw "zawieszeniu decyzyjności załogi" -z braku posiadanej wiedzy, doświadczenia oraz całkowitym zaskoczeniu nową, niespodziewaną, nieznaną im dotąd sytuacją.

Treść tej zasadniczej zmiany brzmi:

"ust. 6 otrzymuje brzmienie:
„6. Wstępne przygotowanie do lotów trasowych należy rozszerzyć o informacje określone w obowiązującej "Instrukcji nawigatorskiego przygotowania do lotów personelu latającego lotnictwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.”

A tam, w wspomnianych materiałach służby nawigatorskiej znaleźć można wszystkie parametry lotniska, warunki przyjęcia typów samolotów, ukształtowanie terenu oraz stacjonujący tam sprzęt radioelektroniczny wspomagający lądowanie.

I jeszcze jedna zmiana warta tu przeze mnie odnotowania:

–" wstępne przygotowanie do wykonania zadania lotniczego
(lotu dyspozycyjnego):
– – – otrzymuje odnośnik w brzmieniu:
„*Nie dotyczy personelu wykonującego loty inspektorskie.".

Czyli wykonujący wtedy lot inspektorski (zapewne , bo jakże inaczej mógł się zgodnie z prawem znaleźć w kabinie pilotów gen Błasik) to on nie musiałby brać udziału w takowym przygotowaniu do lotu) a więc nie posiadać potrzebnej wiedzy by kontrolować właściwe postępowanie i wprowadzane parametry do automatyki prowadzonego lotu samolotu.

Hmmm.......

A pytam się niby dlaczego?

Na moich zdjęciach przykładowy (posiadany przeze mnie ) egzemplarz podręcznika "Nawigacji lotniczej " oraz jeden z setki egzemplarzy Katalogów Lotnisk dostępnych dla pilotów, zawierający podstawowe parametry do startów i lądowań wszystkich lotnisk, z całego świata.

To tu znajduje się podstawowy materiał służący do podejmowania słusznej decyzji i bezpiecznego wykonania lotu od startu do lądowania.

Jednak te dane zawsze trzeba i tak weryfikować w czasie wstępnego przygotowania do lotów-zwłaszcza przez służbę nawigatorską i organa ruchu lotniczego.

Teza o zamachu ma przykryć wszystkie niedociągnięcia w kierowaniu i szkoleniu personelu latającego oraz najzwyklejszy dyletantyzm osób odpowiedzialnych za kierowanie Siłami Powietrznymi w latach 2008-2010 oraz zaistniałymi wtedy tragediami.

Ta historia ma jeszcze dalszy swój ciąg.

Postanowienia tego dokumentu zostały złamane 2 lipca 2020 roku przez załogę Embraera z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie podczas startu z lotniska Babimost..

Otóż podczas nieuprawnionego startu i lotu z prezydentem, gdy doszło do startu już bez kontrolera na służbie, załogę tworzyła pani kapitan z dwuletnim stażem, której towarzyszył instruktor, bo nie miała aktualnych uprawnień.Samolot bez wiedzy i zgody organów ruchu lotniczego wtargnął w przestrzeń powietrzną państwa.

Ciąg...

maska33

maska33 2023-04-12

Według niejawnej umowy zawartej z resortem obrony, do której dotarli dziennikarze, LOT miał zapewnić "personel latający o najwyższych kwalifikacjach i doświadczeniu".
Z VIP-ami latają młodzi, niedojrzali piloci – przyznał jednak informator z LOT-u.
2 lipca Embraer z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie wystartował z lotniska w Babimoście niedaleko Zielonej Góry po zakończonej już służbie kontrolera ruchu lotniczego i bez wydanej przez niego zgody na start. Dwoje pilotów zostało zawieszonych, a incydent wyjaśniał PLL LOT pod nadzorem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Smutne.
Dokończenie poniżej.

maska33

maska33 2023-04-12

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami.

Copyright 3710 @ maska33

maska33

maska33 2023-04-12

W życiu nie słyszałem ani nie widziałem, by kapitan rządowego statku powietrznego odnawiał swoje utracone uprawnienia z głową państwa na pokładzie.

A tak było w tym przypadku.
Gorzej już upaść nie można.
Państwo z dykty.

pit69

pit69 2023-04-12

Poruszyłeś b.ważne sprawy....tak to się odbywa-ło...a w Smoleńsku było tak:ląduj,co Ci jakiś rusek będzie rokazywł!
Pozdrawiam:)

ewik57

ewik57 2023-04-12

Re: ten musiałabym odebrać przyjaciółce.
Polecam równie piękne w opolskiej Cepelii

ewik57

ewik57 2023-04-12

Cóż jeszcze można dodać?
Że regulaminy sobie a praktyka sobie?
Że prezydent miał wiele szczęścia?
Że na najwyższych szczeblach władzy króluje dyletanctwo i bylejakość...
To wszystko stwierdzenia tyleż prawdziwe, co retoryczne.

Powiedziano niegdyś z kabaretowej sceny:
Proszę Państwa, historia uczy nas tylko jednego: że jeszcze nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

halka

halka 2023-04-12

Ja od samego początku uważałam, że przyczyną tej tragedii były błędy popełnione przez polskich pilotów. Zlekceważyli nie tylko warunki pogodowe ale i zasadę sterylnego kokpitu – nikt nie powinien wchodzić do kabiny a tym bardziej Gen. Błasik, Presja na lądowanie była o wiele większa niż procedury i zwyczajny zdrowy rozsądek.

maska33

maska33 2023-04-13

Jeszcze raz pragnę podkreślić znaczenie wprowadzonych przez nowego dowódcę Sił Powietrznych zmian do Instrukcji Organizacji Lotów w 2013 roku, która potwierdza kilka udowodnionych przyczyn i powodów tej katastrofy i powoduje to, że piloci traktują ten dokument z szacunkiem jako najważniejszy -gdyż jak i tu-spisany jest krwią swoich kolegów.
Moje zaś podkreślenia tego faktu, gdy kiedykolwiek pisałem o tym dokumencie w swoich poprzednich felietooonach - tu, po Smoleńsku, nabierają obrazu niewyobrażalnej tragedii:
Zginęło 96 osób – 88 pasażerów i 8 członków załogi.
Wśród ofiar były 24 kobiety i 72 mężczyzn.
Dlatego awansowanie ludzi pędzących do kariery w wielu obszarach , bez przygotowania, wyobraźni to zbrodnia.

maska33

maska33 2023-04-14

Bo Ci piloci , ta załoga, mieli niezbywalne prawo być prawidłowo wyszkoleni i dowodzeni.

Jakoś to będzie?
No to ...było.

Musieli ponieść najwyższą zaniechania tego cenę.
;-(

maska33

maska33 2023-04-15

Edukacyjnie.
To gen Lech Majewski, bardzo wymagający dowódca i pilot, został 20 maja 2010 roku Dowódcą Sił Powietrznych. I natychmiast doprowadził do wprowadzenia stwierdzonych wyciągniętych wniosków z stwierdzonych w czasie organizacji wylotu do Smoleńska niedociągnięć i ujawnionych fałszerstw zmian do wspomnianej przeze mnie Instrukcji Lotów.
17 grudnia 2013 roku w Belwederze Prezydent RP Bronisław Komorowski wręczył mu akt zwolnienia ze stanowiska dowódcy Sił Powietrznych i akt mianowania z dniem 1 stycznia 2014 roku na stanowisko Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Fakt usankcjonowania tych wniosków i zapisania jako dowodu przyczyn katastrofy, tenże generał został (opisałem top w jednym z felietoonów) w akcie zemsty, 9 kwietnia 2019 roku zatrzymany rano w kajdankach (wiecie na czyje polecenie?)przez żandarmerię wojskową w wyniku śledztwa prowadzonego przez Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

maska33

maska33 2023-04-15

Śledztwo dotyczyło m.in. działania na szkodę interesu publicznego oraz niedopełnienia obowiązków służbowych przy organizacji Radom Air Show w latach 2010–2015.
Że niby zagarnął zysk z Air Show do swojej kieszeni.
Bardziej podłego zarzutu i postępowania do tego generała nie spotkałem.
No,może odmowa asysty honorowej na pogrzebie wielce zasłużonego dla lotnictwa wojskowego generała broni, pilota Wojska Polskiego, dowódcy Sił Powietrznych RP, Ryszarda Olszewskiego, w lutym ubiegłego roku.

Wszystko potem okazało się pomówieniem i aktem zemsty.
To były haniebne działania tego rządu.
Piloci to zapamiętali.

maska33

maska33 2023-04-15

Zainteresowanych odsyłam do portalu:
dlapilota.pl

Polecam edukacyjnie odszukania materiałów dotyczących sylwetki gen. pilota Ryszarda Olszewskiego oraz potraktowania tego zasłużonego lotnika przez polskie władze po jego śmierci.
Żenada.

maska33

maska33 2023-04-15

Niezłomna postawa tych dowódców, generałów, w dochodzeniu i publikowaniu bezspornych faktów, w tym w najważniejszych dla bezpieczeństwa lotniczego dokumentach, obowiązujących do dziś, o najważniejszych przyczynach, które doprowadziły do katastrofy smoleńskiej , stała się podstawą do uprawnionej odmowy wszystkich pilotów Sił Powietrznych zaproszonych, lub zmuszanych do udziału w pracach podkomisji Antoniego Macierewicza.
A to skutkowało haniebnymi dla generałów aktami odwetu.

Do dziś to jest im zapamiętane.
Nawet w obliczu śmierci wielu z Nich, i wielu, wielu innych w ostatnich 4 latach.

maska33

maska33 2023-04-15

Odpowiedź na pytanie z kopertki:
O generale pilocie Lechu Majewskim głośno było już w lutym 2011 r., kiedy jako nowy dowódca Sił Powietrznych, po analizie stosownych dokumentów i zeznań, złożył w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w ruchu powietrznym, którego miała się dopuścić załoga Jaka-40 (podróżowali nim dziennikarze) w dniu katastrofy w Smoleńsku.
Według generała, piloci tego samolotu narazili życie pasażerów i własne, bo lądowali w warunkach niedopuszczalnych.
A w relacjach członków podkomisji, stali się wręcz bohaterami tamtego dnia.
A za takie oceny zgodnie z wytycznymi ideologów należy ponieść karę na oczach widzów TVP Info.
O 6.00 generał w kajdankach.

maska33

maska33 2023-04-17

W niedzielę,16 kwietnia w Warszawie zorganizowano obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Wieczorem przemawiał brat Lecha Kaczyńskiego, prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Podkreślił, że "od momentu tragedii smoleńskiej" minęło 13 lat i 6 dni. Wskazywał, że w tym czasie między innymi "zorganizowano zespół smoleński pod przewodnictwem pana ministra Macierewicza".
"Jeszcze raz muszę tutaj podziękować Antoniemu Macierewiczowi za tę żelazną wolę, za upór, za to, że się nie cofał" -dziękował swojemu partyjnemu zastępcy oraz seniorowi-marszałkowi Sejmu, odznaczonemu przez prezydenta Andrzeja Dudę najwyższym polskim orderem: Orderem Orla Białego- prezes PiS.

maska33

maska33 2023-04-17

Mnie w oczy za to się rzuca fakt, że po 13 latach od katastrofy prezes Kaczyński nie dziękuje Antoniemu Macierewiczowi, dysponentowi kupionej wiedzy za prawie 30 milionów złotych u najwybitniejszych specjalistów z tytułami naukowymi od katastrof lotniczych, za materiał dowodowy na tyle poważny, który ponoć zgromadził przez te lata i nie skierował go do prokuratury, która na jego podstawie nie postawiła z kolei przez te 13 lat w stan oskarżenia wymieniane w tzw częściach raportu odpowiedzialne za doprowadzenie tej katastrofy- osoby.
I mimo wyborczych, dwukrotnych obietnic nie udało się sprowadzić przy pomocy instytucji międzynarodowych do Polski nawet wraku.
Bo nawet o to nie wystąpiono.
Króliczka trzeba gonić a nie łapać go.

maska33

maska33 2023-04-17

Dziękując publicznie już nie używa lansowanego pojęcia przez Antoniego Macierewicza (uwaga!)"zamachu smoleńskiego", tylko świadom dowodów przedstawionych przez "Państwową komisję badania wypadków lotniczych" Millera znów , wiedząc o swojej odpowiedzialności za słowo, używa neutralnego pojęcia "tragedia smoleńska ".
Nie każdy wyborca zwróci na ten niuans uwagę.
Ja zawsze zwracam.

maska33

maska33 12 dni temu

Ministerstwo Rozwoju i Technologii uchyliło decyzję wojewody mazowieckiego z 2018 roku o ustaleniu lokalizacji pomnika smoleńskiego na placu Piłsudskiego. Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, czyli czarny monument w formie schodów, zaprojektował Jerzy Kalina. Odsłonięto go w kwietniu 2018 roku, w ósmą rocznicę tragedii.Lokalizacja pomnika od początku budziła kontrowersje.W październiku 2017 roku ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o wyjęciu placu Piłsudskiego spod kurateli miasta i przekazaniu go do dyspozycji wojewody (wyznacza go premier).

dodaj komentarz

kolejne >