Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Mój felietooon, może zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne, podobno negatywne znamiona.

Dziś media z obydwu stron, zajmują się opisywaniem incydentu, którego bohaterką jest posłanka Kinga Gajewska.

Posłanka według mediów opozycyjnych została zatrzymana bezprawnie, bo oświadczała interweniującym policjantom ,że jest posłanką i chroni ją immunitet.

Według słów dowódcy patrolu zatrzymującego ją , postawiono jej zarzut zakłócania porządku publicznego poprzez wykrzykiwanie haseł, przez urządzenie głośnomówiące.

Po wielokrotnym przemyśleniu wielu aspektów tego incydentu, ja mam zupełnie inny pogląd na ten temat.

Otóż posłanka Gajewska jest taką sama kandydatką na przyszłego posła, na liście do Sejmu, jak wygłaszającym przez inne urządzenia nagłaśniające ponad 100 metrów od niej premier Mateusz Morawiecki,

Ma te same prawa co on- i chroni ją tak samo jak premiera- kandydata -regulamin kodeksu wyborczego.

Miała prawo w ramach swojej kampanii wyborczej przemawiać do zebranych wokół niej wyborców.

Interwencja policji to ewidentne złamanie kodeksu wyborczego i według mnie nadaje się do natychmiastowego skierowania sprawy do sądu , w trybie wyborczym.

Logika w myśleniu jest tu najbardziej potrzebna.

Bo jej ( tej logiki , a także szacunku do wyborów innych niż PiS ugrupowań) brakuje w głowach polityków, kierujących tego samego dowódcę pododdziału policyjnego , nazywanego przez onegdaj strajkujące kobiety "Dusicielem" do takich , ewidentnie łamiących prawo działań.

Będzie ciekawie.

Niech mi nikt nie wmawia, że policja nie złamała polskiego prawa, w tym zwłaszcza postanowień kodeksu wyborczego.

Z filmu, który zaprezentowała policja, wcale nie wynikało, że chodziło o ustalenie tożsamości posłanki.

W radiowozie padło wiele pytań, ale po to by wytracić czas, i po 2 minutach wypuścić ją już bez konieczności okazania przez posłankę stosownego dokumentu.

W mroku wnętrza radiowozu wreszcie jednak ktoś ją rozpoznał?

I czemu nie sporządzono protokołu zatrzymania?
Nie wiecie?


No to ja Wam odpowiem:

To Konstytucja ze swoim & 105 stanowi ,że:

Poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu. Za taką działalność poseł odpowiada wyłącznie przed Sejmem, a w przypadku naruszenia praw osób trzecich może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu.

Poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się Marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
A co w Kodeksie wyborczym na ten temat, sami jak Was interesuje - poszukajcie.
Teraz wiecie , dlaczego nie wykonano protokołu zatrzymania.

Nie ma śladu, tak jak w archiwach kurii poznańskiej, po 4 księżach pedofilach.

Jest z kogo brać przykład.

Władza jeszcze nie totalitarna , ale z akcentem zachowań milicji z Mińska.

Na szczęście te, i inne wydarzenia, to nie jest obraz całej policji.

Wiem coś na ten temat.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami.
Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".
To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Copyright 4279 @ maska33