Potrącony młody borsuk

Potrącony młody borsuk

Dziś rano jadąc na grzyby, widzieliśmy z Grzesiem młodego borsuka na drodze. Ktoś nie dał mu szansy a szkoda.

czes59

czes59 2013-10-11

Tak mi go szkoda! Wiele zwierząt ginie na drogach,niestety.

jenotka

jenotka 2013-10-11

też mnie bardzo zabolało, ludzie to wielka pomyłka w ewolucji albo w akcie tworzenia przez Pana Boga (jak kto woli).
Dla mnie spotkanie borsuka, słuchanie jego sapania, to wręcz chwila szczęścia, czarowna, a dla kogoś innego, to tylko głupie zwierzę co wlazło na drogę.

halka

halka 2013-10-11

Oj,no...smutny widok.

styna48

styna48 2013-10-11

Krążownicy szos ,bezduszni,tylko szybkość się liczy, szkoda zwierzaka, głupota i arogancja niektórych ludzi ciągle mnie zdumiewa..

stach48

stach48 2013-10-11

Szkoda zwierzątka. Wiele osób nie powinno mieć prawa jazdy:)

jozik

jozik 2013-10-11

Taki widok na drodze w lesie nie dziwi. Ja w mieście widziałem zabitego na drodze lisa.

jedre65

jedre65 2013-10-12

Zaznaczam, że szkoda mi każdego życia, każde dla mnie znaczy KAŻDE, nie selekcyjne, lecz wypowiedzi które tu czytam zdumiewają mnie.
Mam tylko nadzieję, że większość z Was swoje wypowiedzi piszę na podstawie własnych doświadczeń. Czyli, że w danej chwili gdy zwierzak wyskoczył na szosę udało wam się bezkolizyjnie ominąć go, dając tym samym mu drugie życie.
Nie sądzę, by ktokolwiek chciał zetknąć się na drodze nawet z zającem. Dla osobowego auta to może być przykre, nie wspomnę o sarnie czy nawet lisie. Tak łatwo osądzać innych. Mieszanie Boga z ewolucją, to z jednej strony zahacza o hipokryzję z drugiej zaś małą wiedzą odnośnie samej ewolucji! Nie wiemy co by było gdyby. Na przykład jak zachowałby się człowiek z przed kilku tysięcy lat gdyby dano mu auto i spotkał na drodze sarnę. Nie wiemy wielu rzeczy. Nie wiemy też, w jaki sposób był potrącony ten oto biedny borsuk. Chyba, że się mylę, może jednak ktoś wie? Jestem pr...

jedre65

jedre65 2013-10-12

...przyrodnikiem amatorem, jestem ekologiem, też amatorem, ale jestem też od ponad 20 lat kierowcą zawodowym. Oczywiście w tej chwili już nie pracuję. W swoich kilometrach przejeżdżonych widywałem dziesiątki przejechanych zwierząt, każda taka jednostka była dla mnie bardzo bliska, chociaż nie ja spowodowałem ich śmierć, ale jednak... Nie mówię, że nie miałem sytuacji związanych ze zwierzakami na drodze, miałem i to dość sporo. Takie zdarzenie zazwyczaj jest niespodziewane, zwierzak wyskakuje przed auto najczęściej nocą tuż pod nadjeżdżające auto, kierowca tylko zauważa cień i słyszy głuchy stuk. Uwierzcie, nie jest to przyjemne. Każdy zdrowy kierowca na umyśle broni się takich zdarzeń i to nie podlega dyskusji! Mógłbym się założyć, że i w powyższym zdarzeniu młody borsuk nie dał kierowcy szans na uniknięcie kolizji.
Miałem kiedyś zdarzenie, kiedy przez uniknięcie zderzenia z sarną mało co nie wywróciłem zestawu. Całe szczęśc...

jedre65

jedre65 2013-10-12

...szczęście, że nie było innego auto, w takim przypadku 40 ton wylądowałoby nocą w przydrożnym rowie opierając się o ciemny las, co gorsze zmiótłbym niewinne auta!
Sarna przeżyła, ja też. Opowiedziałem żonie to zdarzenie i wiecie co? Leżąc na drugi dzień w szpitalu, żona patrząc mi w oczy powiedziała: -One wyglądają jak nie twoje, przez chwilę widziałam niewinne oczy tej sarny. Może się odwdzięczyła? Bo nadal żyję ;)
Szpital nie miał związku ze zdarzeniem, ponieważ jechałem już chory.

jedre65

jedre65 2013-10-12

Pozdrawiam serdecznie! Życzę też wszystkim jak najmniej spotkań na drodze z dzikimi zwierzętami i zdrowego rozsądku w komentarzach takich zdarzeń!

sonyh50

sonyh50 2013-10-12

Andrzeju,-masz sporo racji,że nie kiedy,nie ma szans
na uniknięcie potrącenia,ale byłem świadkiem jadąc
rowerem,gdy furgonem dostawczym nawet nie
przyhamował,widząc jak kot będący z przeciwnej strony
na polu (około 5 m)chciał przebiec w stronę wioski-
kierowca widział to i miał dużo czasu na reakcję,
lecz z premedytacją po prostu przejechał go.
Też jeździłem zawodowo i zdarzeń było wiele,ale zawsze
hamuje,widząc nawet jak wróble obsiadają szosę w
czasie żniw.Tu przytoczę powiedzenie arabskie:
"Mądry nie ten co wie-lecz mądry ten,co umie przewidzieć".

jedre65

jedre65 2013-10-12

Nie będę podważał arabskich mądrości. Nie mam też zamiaru bronić wszystkich kierowców. Ja tylko chcę pokazać aby, że jeśli ktoś zdecydował się na komentarz, niech robi to konstruktywnie.
Zwrócę też uwagę na to jak bardzo można się pomylić oceniając innych za pomocą, że tak powiem, "bo widziałem".
Piszesz, że jadąc rowerem widziałeś... Tak widziałeś, ale nie możesz powiedzieć co on widział, nie siedziałeś obok kierowcy, byłeś poza kabiną i nie mogłeś widzieć czy kierowca zdążyłby zareagować. Wiesz jak wygląda kot, gdyby był na szosie to zapewne widziałby, lecz był na polu. Człowieka widać, kota nie zawsze. Nie mówię, że nie było tak jak piszesz, lecz poddaję pod wątpliwość Twój przykład.(rower kontra auto, różnica szybkości i pole widzenia)
Nie mi wystawiać ocen sytuacyjnych gdy nie widziałem ich, ale może gdyby kierowca furgonu zbyt pochopnie zareagował ratując kota, to może rowerzysta nie byłby wstanie pi...

jedre65

jedre65 2013-10-12

...pisać? Różne są sytuacje na drogach i możesz być najmądrzejszy na świecie i wydawałoby się, że wszystko już przewidziałeś, lecz zawsze będzie ta inna jednostka nieprzewidywalna! Dlaczego? Bo nie jesteśmy czarodziejami! Jesteśmy tylko ludźmi!
Nie krytykujmy innych, nie oceniajmy ich za pomocą "bo mi się tak wydaję, lub bo inni tak mówią", może róbmy coś bardziej dobrego dla dzikich zwierząt naszej przyrody. Można próbować zapobiegać takim sytuacjom w różny sposób.
Jeszcze jedna prośba do Ciebie Andrzeju.
Powiedz mi na jakiej podstawie napisałeś, że to ktoś nie dał mu szansy i o kogo miałeś na myśli? Czy widziałeś to zdarzenie? Czy może po zdarzeniu zwierzę jeszcze żyło i ktoś mu nie pomógł?
Widzisz Andrzeju, pytań można byłoby zadawać w takich sytuacjach bardzo dużo. Może zamiast tego dążyć do tego aby umieszczać takie odcinki w ogólnej bazie by dążyć do tego aby były budowane zielone przejścia dla leśnych ...

jedre65

jedre65 2013-10-12

...zwierzaczków?
Co o tym myślisz?
Pozdrawiam serdecznie

jedre65

jedre65 2013-10-12

A tak nawiasem mówiąc, kierowca który potrącił zwierzę ma obowiązek mu pomóc mówi o tym: Art.25 Ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r. „Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb(…)” Niestety niewiele kierowców o tym przepisie wie czy nawet słyszało i odjeżdża z miejsca zdarzenia, chyba, że uszkodził sobie przy tym auto. Ale oczywiście nie o tym były komentarze, tylko o tym jak do tego doszło a w nich insynuację, że całą winę ponosi kierowca.
Kocham zwierzaki jak mało kto, lecz logika i doświadczenia pozwala mi na pewne sprawy patrzeć obiektywnie. Stąd moje komentarze, ciut inne niż powyższe;)

sonyh50

sonyh50 2013-10-12

" zielone przejścia dla leśnych "-może kiedyś do tego dojdziemy,
choć i tak w kwestii zwierząt już widać poprawę,biorąc pod
uwagę chociaż ostatnie 20 lat.Pozdrawiam

jedre65

jedre65 2013-10-12

Andrzeju, nadzieja z dużą dozą wspomagań, czynią cuda! :)
Na razie róbmy co możemy. Przykład, zgłaszajmy odpowiednim władzom o przejechanych zwierzętach (policja, nadleśnictwa, urzędy, parki narodowe), zawsze jest dostępny numer 112 dzwońmy! To pomoże na określenie zagrożenie na określonym odcinku i postawienie odpowiednich znaków, a może w przyszłości wybudowanie dróg życia dla naszych leśnych braci!
Pozdrawiam i życzę udanych obserwacji jak i wspaniałych kadrów!

birkut22

birkut22 2013-10-13

s atacy i tacy zgadza sie nagl zwierzak wyskakuje na drogę on niema szans a kierowca niema szansy sie zatrzymac ginie słabszy, ale ile jest przypadkó celowego najechania? widać to na skraju dróg i nie mówcie mi ze ktoś stanął i zsunął zwierzaka z drogi, kiedyś jadąc nocą zauwazyłem rozjechaną kuropatwę i jak do niej podbiegają młode ,ale uciekały jak auto jechało , ktoś sie zatrzymał ? poco ? moze uda sie najechac , stanołem awaryjne i kure do rowu , co było potem nie wiem czy małe przezyły czy nie

drugi przypadek tupta sobie jezyk przez drogę na której była wysepka tuptus maszeruje bo przystanołem ale z drugiej strony juz widac roześmiany pysk jaką bedzie miał frajdę jak go najedzie , nie dało sie córka wyskoczyłai zastawiła mordercy drogę krzyczał ale jezyk przeszedł

birkut22

birkut22 2013-10-13

zapomniałem dodac są przejscia zielone dla zwierzyny ale niestety tylko na autostradach , za dużykoszt byłby gdyby wszedzie chciano takie coś budować

jedre65

jedre65 2013-10-14

Widać, że zdjęcie wywołało ludzkie uczucia i zastanowienia nad problemem. Czyli zdjęcie Andrzeja wywołało to co zapewne zamierzał i tak powinno być!
Zdjęcie powinno coś mówić, w tym przypadku o problemach dzikich zwierząt na naszych drogach. Specjalnie zaznaczam, że dzikie zwierzęta! Bo zwierzęta domowe psy, koty, kozy, krowy czy nawet wiejskie kury, powinny być pilnowane przez właścicieli i to oni w razie wypadku winni mieć też coś na sumieniu.
Na pewno są przypadki bulwersujące na naszych drogach bo ludzie są różni i to nie podlega dyskusji! Piszemy o przypadkach gdzie byliśmy naocznymi świadkami, lecz w części tych opowieści jest zawsze troszkę zawoalowanej przykrej bajki i naiwności, że ludzie tą opowieść przyjmą.
Panie Birkut, z przykrością muszę to powiedzieć: -Musiałeś natrafić na prawdę na paskudnego kierowcę. Przy tej okazji, chcę pochwalić Cię za dobry wzrok, rzadko kto z daleka zauważy minę kierowcy co dopiero powi...

jedre65

jedre65 2013-10-14

...powiedzieć o dużo mówiącym uśmiechu, nie wspomnę o tym, że odgadłeś jaki miał zamiar.
Z jednej strony wielka pochwała za to, że przystanąłeś przy ptaku, z drugiej zaś to był w pewnym sensie Twój obowiązek o którym mówi pewien artykuł...
Fakt jest faktem, ze ludzie jeżdżą nieostrożnie, ale czy wszyscy mają myśli mordercze? Nie sądzę!
Jest jeszcze nieliczne grono, którzy potrafią zabić zwierzę i to z premedytacją mimo, że w lodówce mają co jeść. Jak się domyślasz, jest do grono myśliwskie.
To właśnie tu ludzie powinni trafić ze swoimi słowami "NIE ZABIJAJ"!
Każdej doby pod nasze koła trafia niezliczona masa dzikich zwierząt, czy chcesz czy nie, za część tych zdarzeń pośrednio jesteś i Ty odpowiedzialny. Nie bulwersuj się! Już Ci wyjaśniam dlaczego.
Każdej doby tysiące aut przewozi dla nas wszystkich różne towary, duża część jest przewożona właśnie nocą kiedy to zwierzyna jest najbardziej aktywna i gdy ...

jedre65

jedre65 2013-10-14

...notowane jest najwięcej zdarzeń z dzikimi zwierzętami. Wiem, przecież nie każemy im jeździć po zwierzętach! Jasne, że nie, ale jak sam powiedziałeś, zwierzak wyskakuje i kierowca nie ma szans i ginie ten,(pozwolę sobie zmienić) który nieświadomy zagrożenia wtargnął na ulicę, tą samą którą my bezczelnie uczęszczamy.
O zielonych ścieżkach nie musiałeś pisać. Wszyscy wiemy, że istnieją, że wzdłuż autostrad jest ogrodzenie, zresztą nie tylko przy autostradach, przy eSkach też są, na niektórych odcinkach torowisk, są też na odcinkach dróg wojewódzkich.
Ale to za mało! Oczywiście, że nie da się wszystkiego ogrodzić i nie o to chodzi.
Trzeba więcej znaków, więcej też innych systemów ostrzegania kierowców które powiedzą o zwiększonej ilości dzikich zwierząt na drodze. Trzeba też dążyć do tego by na danym odcinku zakładać systemy odstraszające by ukierunkować zwierzynę do bezpiecznego przejścia. Top wszystko też zależy...

jedre65

jedre65 2013-10-14

...od nas, same nie powstaną.
Oczywiście najpierw proponowałbym edukację kierowców, bo ciągle jest zbyt znikoma wiedza jak zachować się w przypadku zetknięcia
ze zwierzakiem na drodze!
Właśnie o tym mowa!
Swoją drogą, jeże spotykałem wieczorem i nocą bo taki jest ich tryb życiowy, czyli nocny, tak też są najczęściej potrącane przez samochód:( To, że w dzień (tak przypuszczam) znalazł się na jezdni zdumiewa, lecz nie jest czymś wyjątkowym. Wyjątkiem byłoby to, że kierowca widząc go, chciałby przejechać jeża nie próbując ominąć!
Na sam koniec zostawiłem sobie dosłownie kilka słów specjalnie do Pana. Panie Stanisławie ja też jestem ojcem i to trójki dzieci. W życiu nie dopuściłbym aby któreś z nich przy mnie wyskoczyło pod samochód ratując jeża! Ludzie, którzy mnie znają wiedzą jak bardzo kocham zwierzęta, lecz nie przełożę życia dziecka nad zwierzaka. Nie da się!
Pozdrawiam serdecznie

jedre65

jedre65 2013-10-14

Pozwolę sobie na małą korektę. Ma być: "...nie przełożę życia zwierzęcia nad życie dziecka!" Za pomyłkę przepraszam!

mpmp13

mpmp13 2013-10-15

Ale można wolniej jeździć skoro się jest w lesie.....!!!!!!!Dziś na długości 13 km..trasa do Rud..wąska ,nie równa.....itd...całą rodzinę jeży ktoś rozjechał,po kilku km..znów jeż ,,,i czarny kotek....Zajechałam wściekła na parking...Ale nic nie potrafię zdziałać sama....Kierowcy dużych limuzyn,wywrotek ze żwirowni to i mojej Pandy nie widzą czasem..a pobocza brak...Wystarczyło by 60/km na godzinę i da się uratować wiele zwierząt...obserwować drogę ...a nie bla,bla..przez telefony.. Jeże nie potrafią "wyskakiwać" z lasu.......Wybacz Andrzeju jestem zniesmaczona i wściekła...A do fotki usiadłam po 3 godzinach dreptania ...należało się...

jedre65

jedre65 2013-10-15

Przepraszam jeśli kogoś niechcący uraziłem. Sądziłem, że dość jasno i obiektywnie wyraziłem się w moich komentarzach. Temat nie jest prosty, zawsze będzie wywoływał wśród ludzi negatywne odczucia. Nie da się wychować wszystkich kierowców, tak jak nie da się jeździć non stop 60 km/h, oraz nie da się zagrodzić wszystkich dróg. Zauważ, że świat się rozwija i pewnych spraw już nie zatrzymasz. A jak się nie da zatrzymać rozwoju cywilizacyjnego jak i technologicznego, to musimy myśleć by w inny sposób zaradzić.
Bardzo przepraszam, ale ja ze swej strony zakończyłem komtarze. Nie da się dyskutować za pomocą wielokropek. Prawdę mówiąc nie wiem co czytać a czego mam się domyślać. Przepraszam!
Życzę miłego wieczoru i czystych dróg!

(komentarze wyłączone)