Jechałem już do domu.Wtem zobaczyłem młodego koziołka(tzw.guzikarza)na niespełna 40 m w scenerii zachodzącego słonka.Stał i patrzył, uciekać czy zostać,-po chwili jednak zaczął ponownie skubać oziminę.Trwało to wszystko jakieś 5 min.Cmokałem do niego, chcąc go zapewnić,że nie mam złych zamiarów. Zwierzęta widzą naszą poświatę,nawet z odl. ponad 100 m,oceniając w ten sposób nasz stan emocjonalny.Miał szczęście,że jestem myśliwym z aparatem a nie z dubeltówką.
zdj.robione Soligor 400/6,3 manual
madziak 2014-10-28
... no właśnie, z tą ciekawością to jednak trzeba nieco ostrożniej ... ;))
Jednym słowem: szczęściarz.
muniu 2014-10-28
PIĘKNA FOTKA
(komentarze wyłączone)