Przyjechałem do Bieniowic na stawy hodowlane.Patrzę,
a tu około 50 czapli nie daleko brzegu,więc zabrałem
aparaty i zacząłem podchodzenie,a raczej czołganie.
Po 15 min byłem juz na grobli,nakryty siatką.Tylko
mrówki mi dokuczały.Czaple powoli ale wchodziły
coraz to dalej na głębszą wodę w moją stronę.
Było dobrze, aż do momentu gdy nadjechał traktor.
Uciekły,ale poczekałem te tzw.15 min studenckie
i przyleciały ponownie.Nie długo trwała moja radość,-
co sie stało ?-na dalszych fotkach odp.
czes59 2015-04-09
Super seria zdjęć! Nie wiedziałem, że jeszcze potrafisz bawić się w indiańskie podchody,brawo!
(komentarze wyłączone)