Para wrzącej w szczelnym kociołku wody idzie rurkami do kuli z której wystają 2 przeciwstawnie ułożone dysze.Wystrzelająca z nich para na zasadzie odrzutu wprawia kulę w ruch wirowy.
Czyli pierwociny maszyny parowej.
wojci52 2016-11-04
Pierwociny, faktycznie! I pomyśleć, że musiało upłynąć z góra 2.000 lat, żeby człowiek dochrapał się maszyny parowej, która pozwalała praktycznie wykorzystać moc pary wodnej.
Ludwik Geyer jako pierwszy w Łodzi sprowadził w 1839 r. od braci Cockerill z Belgii nowoczesne krosna mechaniczne i przędzarki oraz maszynę parową o mocy 60 KM do poruszania tych urządzeń. Dziś więcej koni jest pod maską samochodu. Tę maszynę musiał transportować morzem do Gdańska, później barkami do Włocławka, skąd targał ją już wozami konnymi po piaszczystych drogach do Łodzi, wykorzystując sprzężaj, który przywiózł zboże z tej rolniczej i dopiero się dźwigającej się ku przemysłowi, krainy.