Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Ostrzeżenie!
Mój felietooon może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według subiektywnego odczucia kilku pań z Garnka wyczerpywać inne, złe podobno znamiona czegoś ..

Premier Morawiecki przechodzi do historii wypowiadając swoje dydaktyczne pod adresem wielu osób opinie.
Ta, o której pisałem niedawno na temat apelu do rządu norweskiego o podzielenie się przez Norwegów z Nami swoim zwiększającym się dochodem za rosnącą w związku z wojną na Ukrainie sprzedażą ropy i gazu ziemnego, to nie jedyne faut pas tego polskiego (chytrego przecież równie ) ale zawsze to jednak krezusa finansowego.

Pamiętam, jak w kwietniu wytknął prezydentowi Macronowi , że rozmawia telefonicznie z Putinem, zaś Macron w ramach uprzejmości i w rewanżu, że Morawiecki przyjaźni się z proputinowską, skrajnie prawicową Marine le Pen.
Od tego czasu stosunki polsko francuskie ( i polsko norweskie-skąd mamy dopiero teraz negocjować ceny gazu do rurociągu Baltic Pipe) bardzo się ochłodziły.

1) Nie pierwszy raz Polacy potrzebują czegoś od Francji.

W czasach napoleońskich potrzebowali szczególnie dużo.

W przekonaniu do sprawy polskiej wielkie zasługi ponoć ma pani Maria Walewska, de domo Łączyńska.
Poznała Napoleona w styczniu 1807 roku na balu w Zamku Królewskim w Warszawie.

Była ostra zima, więc Napoleon sprowadził sobie później piękną Polkę do swojej kwatery i do łoża, bo widocznie drew zabrakło.

Ta poświęcająca się się dla ojczyzny patriotka (do tego mężatka) i do tego niewiasta , bezpośrednio po każdym szczytowaniu, a może nawet w jego trakcie, szeptała podobno władcy do ucha:

"Cesarzu, a co z Polską?"

Efektem tych patriotycznych poświęceń było to, że już 7 lipca tegoż roku, traktatem zawartym w Tylży, Napoleon utworzył Księstwo Warszawskie.

Według mnie, domorosłego historyka, ten przykład polityki historycznej podpowiada, że dla poprawy stosunków polsko-francuskich trzeba znów sięgnąć do tej wypróbowanej metody.

Trzeba ponownie prezydentowi Macronowi podsunąć... metresę

Musi być równie piękna, mieć arystokratyczne maniery, no i musi być wielką patriotką.

2) Kandydatka już jest.
A do tego sama się zgłosiła.

Pani Krystyna P.

W mediach społecznościowych ogłosiła przed miesiącem , że choć jest o rok starsza od żony francuskiego prezydenta, wygląda od niej młodziej, a więc ma się rozumieć, bardziej ponętnie.

Zestawiła nawet jakieś bardzo niekorzystne zdjęcie pani Macron ze swoim.

Cóż za finezja, w kuszeniu prezydenta Francji!

Po prostu -kokietka.

Zresztą i bez tego wiemy , że ta pani jest piękna.

Wszak to osoba medialna i z ekranów telewizorów znamy ją w Polsce wszyscy.

Do tej pory jej wizerunku mógł co prawda nie znać prezydent Macron, bo chyba rzadko ogląda polską telewizję, .

Teraz po tej kokieteryjne prowokacji w mediach społecznościowych, o której na pewno służby francuskie, jak nie prasowe to specjalne , poinformowały prezydenta, więc obejrzał sobie konterfekt osoby, która się porównała do jego żony.

Mogę zasadnie podejrzewać, że jeśli jeszcze nie jest zakochany na zabój, to do tego stanu dzieli go jeden krok.

Gdyby poznał arystokratyczne maniery pani Krystyny (my w Polsce znamy je bardzo dobrze) jej kulturę osobistą , takt, słownictwo, kulturę spożywania posiłków nawet w trudnych warunkach sali sejmowej, dostojeństwo ruchów całej postaci, cechy anielskiej wprost osobowości, dotychczasowa pani Macron nie miałaby żadnych szans.

Jeśli by do tego dołożyć niewątpliwie głęboki patriotyzm pani Pawłowicz, jej przywiązania do prezesa Kaczyńskiego to nie mam cienia wątpliwości, że Macron, a wraz z nim cała Francja działaliby pod dyktando pisowskiej polityki i nawet premier Morawiecki nie musiałby kontynuować swojej przyjaźni z panią Le Pen.

3) W mojej głowie legnie się jednak i inne rozwiązanie - w którym postać "profesor" Krystyny Pawłowicz może być skierowana przez samego prezydenta Dudę do innych-bardziej wzniosłych -bo naukowych zadań.

Prezydent onegdaj złożył w Sejmie projekt ustawy o konkurencyjnej wobec Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk -Akademii Kopernikańskiej****, która ma zrzeszać mędrców z prezydenckiej nominacji (czytaj-tych-co latami nie mogą się załapać ze swoim dorobkiem do tamtych-uznawanych w świecie).

Tu również widzę rolę dla Pawłowicz, bo można by twórczo dla dobra kraju wykorzystać, oprócz jej przymiotów wspomnianych wyżej , zaletę dotąd niewymienioną.

Jej mądrość i kulturę dialogu.

3) Tak .

Uważam, że pani "profesor" Krystyna Pawłowicz nadaje się na rektora Akademii Kopernikańskiej.

Legenda:****

Już w czerwcu tego roku ma powstać Międzynarodowa Akademia Kopernikańska. Wszystko wskazuje na to, że będzie zależna od polityków.
Ma ją nadzorować premier, a statut nada jej minister nauki Przemysław Czarnek..
Członków liczącej maksymalnie 120 osób akademii będzie powoływać prezydent na wniosek jej izb. Połowę pierwszego składu powoła jednak (uwaga!) premier na wniosek ministra nauki.
Ale i potem do akademii nie będzie mógł wstąpić każdy.
Kandydat będzie musiał uzyskać pisemne rekomendacje członków.
Instytucja ta ma używać wizerunku orła z godła Polski.
Coś jakby kolejna Loża Masońska?

Skąd takie skojarzenie?

Ano stąd, że w Polsce od 1961 roku działała nielegalna Loża Masońska "Kopernik" , której współzałożycielem był mitologizowany przez PiS i Jacka Kurskiego (Nocna zmiana) były premier -Jan Olszewski.

Skądinąd -socjalista i dziennikarz lewicowego-studenckiego pisma "Po prostu", współpracujący z środowiskiem młodej lewicy, popierającej Władysława Gomułkę.

Tam też mógł się znaleźć tylko ktoś, z"wiadomej" rekomendacji.

Przypadek ?
Nie sądzę.

Czegoś nie rozumiecie?

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Wnioski jakże różniące się od tych także tu w garnku, licznie i bezkrytycznie prezentowanych, zwłaszcza w formie cytatów słów pochodzących z innych ust a więc i obcych głów.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".

To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Copyright 2823 @ maska33

keisidz

keisidz 2022-05-30

Bardzo dobry tekst. I aż przykro się robi, że taki prawdziwy

maska33

maska33 2022-05-30

Jeszcze jedna chwila refleksji.
Przedstawiciele tego rządu podkreślają,że tak tradycje jak i zasłużone instytucje w wielu dziedzinach życia naszego państwa należy szanować i dopieszczać.
Polska Akademia Nauk ma od lat swoje niepodważalne osiągnięcia, ale także nienaruszalne kryteria dla naukowców, już od jej powstania to jest od października 1951 roku.
Przykro,że takim "fiki miki" minister Czarnek oprócz obniżenia kryteriów po to by podwyższyć punktację publikacji niektórych pseudonaukowców jednocześnie dopuszcza do powstania " już swojej" konkurencyjnej przecież w wymowie akademii, gdzie zatrudnienie znajdą najpierw wyznaczeni znajomi królika.
A pula środków na szkolnictwo dotychczasowe zubożeje o koszty tego nowego tworu, czyli o około 300mln zł rocznie.
Smutne.

awangar

awangar 2022-05-30

Fikają na prawo i lewo, trwonią nasze pieniądze, przyjdzie w swoim czasie czas rozliczeń.

ofka63

ofka63 2022-05-30

..i śmieszno i straszno...

kedil

kedil 2022-05-30

dość pochopnie napisałeś profesor Krystyna Pawłowicz.....bo w 1986 uzyskała stopień doktora nauk prawnych w zakresie prawa administracyjnego, a w 2005 habilitowała się na podstawie dorobku naukowego oraz rozprawy zatytułowanej Przedsiębiorca wobec Najwyższej Izby Kontroli. Studium publicznoprawne.
W latach 2007–2011 była zatrudniona na stanowisku profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Warszawskiego, zaś w latach 2011–2012 na stanowisku profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz kierownika Katedry Publicznego Prawa Gospodarczego na Wydziale Prawa i Administracji tej uczelni.

W szkole podstawowej , czy średniej przyjęto nauczyciela tytułować profesorem. Na uniwersytecie pani Pawłowicz była zatrudniona na stanowisku profesora i na uczelni nim była , ale w sklepie już nie.

Tytułu profesora jest nadawany przez Prezydenta RP (art. 178 ust. 4 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r) i żeby go uzyskać trzeba spełnić warunki i wystąpić do Rady Doskonał...

kedil

kedil 2022-05-30

Doskonałości Naukowej.

Nigdzie takiej informacji o dr hab. Krystynie Pawłowicz nie znalazłem.

maska33

maska33 2022-05-30

I pochopnie, i zwyczajowo, i zgodnie z dotychczasowym medialnym przekazem.
Masz rację,tyle że cały wydźwięk mojego tekstu jest też jak zauważyłeś Kolego-żartobliwy i z sarkazmem.
Ale dziękuję za wnikliwość
:-)

kedil

kedil 2022-05-31

re: z tym upiciem to przesadziłeś . Przecież ja do tego interesu dopłacam . Zobacz wyliczenia pod zdjęciem i zabierz się do pracy by mnie utrzymać .
:)

maska33

maska33 2022-05-31

Inflacja w maju tylko 13,9%.
Skarb państwa się bogaci a wraz z nim i Ty -Kolego!

maska33

maska33 2022-05-31

re:kedil
Jeszcze jeden taki typowy polski obrazek z Skolimowa.
Może i tendencyjny-ale przekazany do mediów przez najbliższego członka rodziny-pod imieniem i nazwiskiem.
Czy w tym ośrodku czy w innym ( a też odwiedzałem osoby w tym czasie-pandemii- w podobnych dwóch)
Zgodnie z polskim przysłowiem:
"Jak cię widzą
wtedy ...pracuj". ??

http://youtu.be/BO_1PyDtl7c

dodaj komentarz

kolejne >