Wczoraj przy idealnej pogodzie byłem wreszcie na ptakach. Na ogrodzie poza walką kosów nic się specjalnie nie działo. Słyszałem bardzo głośny śpiew wilgi ale to oczywiście szpak-naśladowca. Podjechałem na pobliskie pola i tam przy naszym drugim ogrodzie spotkałem parę kuropatw. Z początku samiec wykazywał zaniepokojenie. Później ptaki uspokoiły się i żerowały. Samiec odpowiedzialny małżonek, co chwile spoglądał jednak w moją stronę. Samochód po raz kolejny okazał się dobrą czatownią. Dzisiaj i jutro Was odwiedzę i nadrobię zaległości. Pozdrawiam serdecznie:)
orioli 2022-03-17
Świetne ujęcie. A ja się martwię o nie. Nie spotkałam w ciągu zimy ani jednej pary na terenach, gdzie wcześniej widywałam.
maska33 2022-03-17
W moich okolicach zupełnie zniknęły wraz z zaoranymi miedzami.
Nie miały się gdzie chować przed drapieżnikami.
Tylko bażanty się uchowały w..... krzaczorach.
;-)
wydra73 2022-03-19
Chwała, że robisz wypady poza dom. I coraz dłuższe będą; przecież wiosna już się czai.
Pan kuropatwa powinien dreptać z pochyloną głową, aby rdzawe podgardle schować. Ale wtedy nie mógłby stróżować.
Doskonale się prezentuje.