[29219979]

Jak to zwykle bywa w weekendy trzecia nad ranem to najlepsza pora na dramatyczną myśl o porannej kawie. I żeby nie było, na myśleniu tylko się kończy! Uff. Budzik tradycyjnie zrywa mnie na równe nogi. Pod ręką czeka już starannie przygotowany zestaw odzieży. Muszę się tylko, któregoś razu zaczaić i załapać tego potwora, co mnoży nogawki i rękawy tak, że człowiek nie może potem tego ogarnąć. Mam dziwne wrażenie, że zapomniałam zdjąć piżamy. Hmm. Sprawdzać na wszelki wypadek tego nie będę, bo o tak wczesnej porze mogłabym nie powtórzyć operacji z ubieraniem. Hondziana jak zwykle mruknęła coś o moich ekscesach terenowych ale niezawodnie wiezie mnie na upragnione bataliony.
Siatka, podpórki, karimata, kalosze, jakieś takie dziwne wdzianko przeciwdeszczowe. No to chyba wszystko? Acha zapomniałam o aparacie. Sięgam więc po plecak i już całkiem brakuje mi rąk ale teraz mam już wszystko. Tylko bataliony nie chcą przylecieć. Standard. Trzy godziny koczowania w błocie i nic. Wredne pierzaki !Spod siatki obok wydobywają się równie niepochlebne opinie o batalionach. Dla spokoju sumienia leżymy tak sobie jeszcze pół godziny i zastawiamy się co zrobić z tak wcześnie rozpoczętym dniem? Pogoda jest cudowna. Wygrzebujemy się w końcu z tych mokradeł, wprawdzie bez zdjęć batalionów ale i tak w doskonałych humorach.
Rozbieranie się z tych wodoszczelnych warstw nie było proste ale w końcu oswobodziłam się na tyle, że mogłam ruszyć i poszwendać się trochę po łąkach. Hondziana dała wyraz swojemu niezadowoleniu i ukarała mnie za to zakopanie w bajorze. Coś mi się zdaje, że bez wizyty u mechanika się nie obejdzie. Ale puki co ruszam nieśmiało dalej. Skowronki niespiesznie zrywają się sprzed samochodu, pojawiły się też rybitwy białoskrzydłe i nawet jakiś ciekawy patol leży na łące. Może nada się na ekspozycję do czatowni? Trochę daleko leży więc sięgam po aparat żeby zerknąć przez wizjer. I zamieram z wrażenia. Kawał patyka okazuje się być najprawdziwszym rybołowem jedzącym śniadanie na łące. Robię kilka zdjęć i z drżącym sercem próbuję podjechać odrobinę bliżej. Udaje się, pstrykam więc kilka kolejnych ujęć i pojawia się bezczelna myśl o tym aby podjechać jeszcze bliżej. Jadę. Nic, rybołów zeka na mnie ze stoickim spokojem, nie przerywając posiłku. Podjeżdżam więc ciut bliże. Dalej nic, żadnej reakcji. Dopiero po chwili niespiesznie zrywa się do lotu i przenosi na kawałek płotu. Cała zabawa z podchodami powtarza się od początku. Ptasior przez większość czasu nie zwracał na mnie uwagi i pozwolił podjechać do siebie naprawdę blisko. Przez dłuższą chwile zerkamy na siebie z wyczekiwaniem jakbyśmy oceniali jak daleko nam do przekroczenia cienkiej granicy niepokoju. Zatrzymałam hondzianę na środku łąki z nadzieją, że nie zapadniemy się na tym niepewnym gruncie. A rybołów? Spokojnie dokończył posiłek i odleciał. Więc i ja zawinęłam się na śniadanie, w końcu od samego myślenia o kawie jeszcze nie udało mi się nigdy dobudzić.

ptaszak

ptaszak 2015-05-04

Czy Ty chcesz, żebym zawału dostała???? ;-)
Gratulacje!
Trzeba mieć szczęście! ;-)

kromis

kromis 2015-05-04

No prosze jaka gratka. Zamiast batalionow takie cudo ;)

bourget

bourget 2015-05-04

wspaniale!!
...chociaz nie wiem, co bardziej podziwiac - zdjecie, , samozaparcie, zycie o poranku BEZ kawy (niewykonalne dla mnie), czy moze jednak autko, ktorym jezdzisz po mokrych lakach...
wszystko razem zapracowalo na wspanialy efekt!

...a jak ten wilczek wyglada i jak sie sprawuje??
moze daj popatrzec..?

andrzejp

andrzejp 2015-05-04

http://www.lasy.gov.pl/informacje/kampanie_i_akcje/rybolow

darek

darek 2015-05-04

wspaniałe ....
fotki i opowiadania :))))

enigma

enigma 2015-05-04

Bourget Wilku rośnie jak na droższych ale niestety dawno nie bylam u niego i fotek nie mam.

enigma

enigma 2015-05-04

Andrzeju znam ten adres, dziękuję :-)

orioli

orioli 2015-05-05

Dobrze, że jest zdjęcie, bo pomyślałabym, że wyśniłaś sobie tego pięknego drapola. Czasem trudno oddzielić senne marzenia od jawy. Chociaż z drugiej strony nad Biebrzą każde marzenie może się ziścić.

magtan

magtan 2015-05-05

Zapowietrzyło mnie...

czes59

czes59 2015-05-05

Wspaniałe spotkanie, gratuluję ujęcia!

aiguill

aiguill 2015-05-07

Gratki:-)

mpmp13

mpmp13 2015-05-08

Przyszłam poczytać ...kurczę gdzie mam tabletki na nadciśnienie...hi,hi Uwielbiam Twoje opowieści ! Pozdrawiam serdecznie.

wojci52

wojci52 2015-05-17

Ależ jesteś oszczędna, ujęć kilka, a tylko jedno nam serwujesz! A tak by się chciało...

tropiciel

tropiciel 2015-05-22

"polowanie" udane.

dodaj komentarz

kolejne >