Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Mój dzisiejszy felietooon, może również jak w poprzednich latach zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK, a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno, negatywne znamiona.

1) Tygodnie temu, adwokat Jacek Dubois poinformował media, że sąd, nieprawomocnym jeszcze postanowieniem przyznał jego klientowi, Radosławowi Sikorskiemu, ponad 708 tys. zł od Jarosława Kaczyńskiego, na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w serwisie Onet.

Prezes PiS do tej pory nie wykonał bowiem wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w którym stwierdzono naruszenie dóbr osobistych Sikorskiego przez oskarżenie go o zdradę dyplomatyczną i nakazano przeprosiny.
Były minister spraw zagranicznych i obrony narodowej zamierzał zlecić publikację przeprosin w trybie tzw. wykonania zastępczego.
Zgodnie z art. 480 par. 1 kodeksu cywilnego w razie zwłoki dłużnika w wykonaniu zobowiązania czynienia wierzyciel może, zachowując roszczenie o naprawienie szkody, żądać upoważnienia przez sąd do wykonania czynności na koszt dłużnika.

2) Wątpliwości może budzić to, że w ubiegłym roku były minister informował, że publikacja ogłoszenia będzie kosztowała 46 tys. zł. Skąd tak nagły skok cenowy?

"Określając wysokość roszczenia, opieraliśmy się wyłącznie na informacjach przekazywanych przez portal Onet".(to słowa adwokata).

"Okazało się, że te pierwsza wycena była błędna i nie chodziło o 47 tys. zł, ale o 479 tys. zł."

W ciągu roku ceny poszły w górę do 700 tys. zł, co - jak usłyszałem - ma związek z inflacją, oraz ze zwiększoną liczbą odwiedzin portalu, m.in. z powodu wojny i rosnącej liczby osób zamieszkujących terytorium RP.

Jak sąd skazał po wielu latach (tamten czyn miał miejsce w 2012 roku) Jerzego Urbana, za "obrazę uczuć religijnych", podwyższając mu grzywnę w II instancji z 20 do 120 000 zł, wielu jego oponentów cieszyło się.

Ale wtedy chodziło o niezdefiniowane uczucia, o nielubianego byłego rzecznika rządu , redaktora skandalizującego pisma, a tu o podobny wymiar czynu , ale konkretnego człowieka.

Prezesa - od dwóch kadencji- partii rządzącej.

Prawnika.

Nazywanego jak onegdaj Józef Piłsudski -"Naczelnikiem Państwa":

https://youtu.be/CVPzOSFVjYk

Cytuję:" Panie Naczelniku, prezes Stronnictwa Narodowego Ludwik Wasiak melduje Rozdroże na uroczyste przyjęcie pana Naczelnika Państwa polskiego" (..).

I nie ważne, jaki ja mam stosunek w tym miejscu, do obu tych postaci.

Chodzi o sam fakt!

3) Dziś, w sprawie tego wyroku (to skutki polityki gospodarczej rządu PiS-a w tym ogromnej inflacji - prowadzonej pod okiem jej prezesa) Jarosław Kaczyński zapowiada, że będzie musiał pozbyć się swojej willi na ulicy Mickiewicza, by móc spłacić zaległą, i rosnącą każdego kolejnego dnia, z powodu rujnujących go odsetek- kwotę, będącą skutkiem jego uporczywych odmów zastosowania się do poprzedniego wyroku.

To faktycznie jest problem dla steranego życiem i polityką człowieka, który ma jednak stałe, comiesięczne, spore dochody (wysoka emerytura oraz apanaże poselskie).

Nie zrobiło mi się z tego powodu jakoś bardzo przykro.

Nie dlatego, że jestem nieludzki.

Staram się być otwarty na ludzi, tylko że wypowiadane słowo tego pana od dziesiątki lat ma tu swoje wielkie znaczenie.

Tak samo, jak to było ze słowem Jerzego Urbana.

A przecież to od słowa wszystko się zaczyna.

A słowo wypowiadane przez prezesa Kaczyńskiego było z każdym rokiem w swojej konsekwencji dla wielu jego współobywateli .....zwłaszcza wybranych grup społecznych coraz bardziej złowieszcze.

4) Czy Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zrobiło się przykro, jak szukał wrogów narodu wśród gejów, Żydów, Niemców, uchodźców, nauczycieli i lekarzy?

Wśród ...kobiet?

Jak obrażał tysiące ludzi i skłócał naród?

Sam twierdził, że "aby komuś wybaczyć, trzeba się najpierw się wyspowiadać, wypełnić karę czy pokutę, a potem koniecznie jeszcze zadośćuczynić!".

Ale to mówił jakże inny wtedy prezes , w jakże innym wtedy miejscu, i w jakże innej wtedy sprawie.


5) Nie zrobiło mi się jakoś specjalnie przykro.

Teraz, jak nadszedł czas poniesienia konsekwencji
swojego czynu , prezes mówi:

"Muszę sprzedać dom" .

Nie było spowiedzi?

Nie było żałowania za występek?

Była odmowa pokuty?

Jest kara.

Nie musicie się ze mną zgadzać.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję na swój sposób za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się opisem z Wami.
Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".

To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Copyright 3663 @ maska33