[32592667]

Praca fotografa przyrody jest pełna niebezpieczeństw, które czyhają nań w najmniej spodziewanym momencie.
Kiedy człowiek świadomie pakuje się na cienki lód, musi przewidzieć prawdopodobieństwo jego trzaśnięcia. Podchodząc z aparatem do dużego, dzikiego zwierzęcia, należy znać własne możliwości w sprincie i biegu przez przeszkody.
Dlatego nigdy nie przyszły mi do głowy takie ekstremizmy. Jedyne niebezpieczne sytuacje, jakie pamiętam, to utopienie w bagnie kalosza i utknięcie samochodem na błotnistej polnej drodze.
A' propos auta, to najlepsza, według mnie, czatownia. Po pierwsze - zwierzaki, a szczególnie ptaki nie kojarzą go z człowiekiem i można czasem najechać im na ogon (nie polecam). Po drugie - drzwi samochodowe stanowią solidne oparcie dla mojego ciężkawego obiektywu. Po trzecie wreszcie - mam za plecami cały potrzebny sprzęt tj. termos z kawą, termos z herbatą, kanapki, ciasto, drobne słodycze, owoce. Aha, mąż siedzi za kierownicą, ja mam baczenie na boki (bardzo polecam).
Czasem jednak i w tym miejscu fotograf może być narażony na, nazwijmy to, pewne niedogodności.
W ostatnią niedzielę siedziałam sobie wygodnie skręcona w paragraf na fotelu i pstrykałam jemiołuszki, warcząc jedynie na koszmarną pogodę. Nigdy wcześniej nie udało nam się podjechać tak blisko nich. No i okazało się, że za blisko.
Jemiołuszki mają to do siebie, że co chwilę raptownie zrywają się całym stadem do lotu. Zerwały się, a ja oberwałam po czole tym, co jest naturalnym zakończeniem procesu żerowania. Kiedyś zresztą podobnie potraktowały mnie szczygły.
Dobrze, że łosie nie latają.

hellena

hellena 2017-02-01

Hi hi hi cudowne opowiadanie,uwielbiam Twój i Enigmy barwny język, zdjęcia oczywiście także.

atiseti

atiseti 2017-02-01

podobno to na szczęście :))))

wydra73

wydra73 2017-02-01

Łosie nie latają ,ale czasem mają łopaty, zawsze kopyta i są ciut większe od ptaszków. Nawet znajomej łosince coś może się nie spodobać i jakoś Cię ofuknie. Ja bym uważała.

razdwa3

razdwa3 2017-02-01

Piękna łosia rodzinka... Miałaś szczęście, ptaki "wzbogaciły" Ciebie o swój zapach, więc mogłaś podejść bliżej... :)))))

wojci52

wojci52 2017-02-01

No tak przed odlotem warto zmniejszyć ciężar!

bourget

bourget 2017-02-01

hahaha..ale to podobno przynosi szczescie;)...no racja latajace losie narobilyby wiecej...szkody..

mariol7

mariol7 2017-02-01

Haha, jemiołuszki podzieliły się z Tobą tym co miały! ;-)

jasta

jasta 2017-02-01

Czytałem o mamie łosiowej, która jednym strzałem z kopyta wytrąciła aparat przy próbie sfotografowania młodego:)

orioli

orioli 2017-02-02

Zawsze pamiętam, że to jednak dzikie i duże zwierzę, które ma prawo nie życzyć sobie bliskich kontaktów z człowiekiem.

mpmp13

mpmp13 2017-02-02

To od jemiołuszek było na szczęście.

spoko44

spoko44 2017-02-02

Po takiej jemiołuszkowej przygodzie zagrałabym w Toto-lotka,dzieląc się wygraną z Rodziną (chyba dobrze wymysliłam )

ptaszak

ptaszak 2017-02-03

Masz szczęście taka piękniutką rodzinkę przyłapać! No a gdyby latały to ....hmmm!

czes59

czes59 2017-02-03

Wspaniała rodzinka! Potrafisz pieknie opisywać!

andaba

andaba 2017-02-04

:)

karbo

karbo 2017-02-05

Już któryś raz piszę, że zazdroszczę Ci takich spotkań i fotek...

dodaj komentarz

kolejne >