(10)
Odkryty w piątek teren znowu nas przyciągnął. Grupa nieco liczniejsza,1/3 miała swoje ścieżki, my poszłyśmy dalej w górę rzeczki. Tu już bez rozlewisk, ślady żerowania rzadsze, natomiast po drugiej stronie, gdzie teren się wznosi, prześwitują śliczne, nasłonecznione łączki.
Tylko jak się do nich dostać? Posiadujemy na ściętych drzewach. Przelatuje jakieś ogromne ptaszysko, mylnie określone przeze mnie jako "chyba czapla". Bo miało biały spód. Dopiero później okazało się czarnym bocianem- tym razem stał na środku nurtu w dole strumienia.
Co z tymi łączkami...jest myśl !
Powalone drzewa ułożyły się warstwami, odstają gałęzie, można się przytrzymać i całkiem bezpiecznie przejść na drugą stronę.(Na fotce widać)
No to idziemy. Ja pierwsza. W olbrzymich kaloszach. Koleżanka filmik nakręciła, miałam niezły ubaw przy oglądaniu i jedno usprawiedliwienie- te cholerne kalosze !
orioli 2021-05-10
Miejsce piękne swoją dzikością i niedostępnością, a obecność czarnego bociana jest tego dowodem. Już nawet nie pamiętam, kiedy widziałam na żywo, a jeszcze kilka lat temu było ich sporo w okolicy Biebrzy. Moja córka rozpoczęła swoją fotograficzną przygodę od zdjęć tego ptaka.
Kalosze mają złośliwą naturę :-)
jairena 2021-05-10
- ja widzka żądam filmiku pt. Kalosze szczęśćia cz. II :)
madu02 2021-05-10
Ja też chciałabym zobaczyć "przejście" w Twoim wykonaniu...jak tam gniazduje czarny bocian to napewno jest odludzie...
halka 2021-05-10
Piękne jest to miejsce. Ja jestem szczęściarą bo filmik widziałam....
zapewniam Wszystkich że kaloszy wyderka nie pogubiła:)
wydra73 2021-05-10
re. jairena, madu02 Niemożliwe. Cudem mi filmik przysłano, również mnie się udało przerzucić w dogodniejsze do rozsyłania miejsce, ale do Garnka go raczej nie przemycę.
wydra73 2021-05-10
re. Wojci Nie żartuj. Musiałby ugrzęznąć po brzuch w mule a nie błyskawicznie odlecieć. Szkoda, był bliziutko.
